• wooden
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Noc w NBA: Bostońska masakra

Noc w NBA: Bostońska masakra

Aż 8 spotkań w niedzielę w NBA i niemal wszystkie ciekawe – mamy marzec w NBA i liga powoli nabiera rozpędu na ostatniej prostej przed playoffs.

Co konkretnie się wydarzyło?

  • Thunder zostali samodzielnym liderem Zachodu
  • Celtics zmiażdżyli Warriors w bezprecedensowy sposób
  • Mavs grali z Sixers właściwie tylko w czwartej kwarcie
  • Clippers przetrzymali Wolves w defensywnym slugfeście
  • Victor Wembanyama rośnie do poziomu supergwiazdy na naszych oczach
  • Raptors pokonują Hornets w meczu drużyn niezainteresowanych wygrywaniem
  • Magic są o dwa lata rozwoju wyżej niż Pistons, mimo że Pistons o dwa lata dłużej się przebudowują
  • Knicks mimo utraty Brunsona dość zaskakująco pokonują Cavs

 

San Antonio Spurs są jak jedna wielka rodzina:

Philadelphia 76ers 120 : 116 Dallas Mavericks

  • Te wczesno-niedzielne mecze (w Dallas mecz zaczął się w samo południe) często są bardzo ciężkie w odbiorze. Gracze nie są przyzwyczajeni do rozgrywania spotkań o tej porze, a ich rytm dobowy przed spotkaniem często jest wyraźnie zakłócony.
  • Tak było i tym razem, gdzie Mavs wyszli zmobilizowani i zaczęli od szybkiego prowadzenia +11… które jeszcze szybciej stracili
  • Przez resztę meczu gracze Dallas sprawiali wrażenie zaspanych i rozkojarzonych:
    • Popełnili masę strat – 17
    • Najgorsi w tym byli ich liderzy:
      • Luka Doncic zrobił ich aż 7, z czego większość wyjątkowo idiotycznych
      • Kyrie Irving dzielnie mu wtórował z czterema
  • Z drugiej strony Sixers grali z większą energią i dokładnością – częściej dostawali się na linię i tylko 8 razy stracili piłkę – mecz.
  • Dla próbujących przetrwać do powrotu Joela Embiida Sixers najlepiej zagrali:
    • Tobias Harris – 28 pkt z 19 rzutów
    • Tyrese Maxey – 24 punkty z 18 rzutów
    • Kelly Oubre – 21 punktów z 17 rzutów
  • Jest jedna niepokojąca dla Mavs statystyka po tym, poza tym, pozbawionym większej wartości analitycznej meczu: Kiedy Luka musi robić za dużo, Dallas przegrywa w tym roku mecze:

Los Angeles Clippers 89 : 88 Minnesota Timberwolves

  • Straszny slugfest – łącznie 38% z gry i 28% za 3 obu zespołów
  • Wolves i tak powinni być wdzięczni za to, że mieli szansę wygrać ten mecz mimo 3/20 od trójki Conley, Reid, McDaniels
  • W tym meczu była tylko jedna gwiazda – Kawhi Leonard był głowę nad wszystkimi – 32 punkty i absolutna kontrola nad tym co się dzieje dookoła niego na boisku
  • Wspierał go hot-and-cold Norman Powell – mam wrażenie, że to w jego rękach będzie masa ważnych piłek w playoffs – kiedy jest gorący, naprawdę trudno go powstrzymać – 9/13 z gry i 6/8 za 3.
  • Za to nie wspierali:
    • Paul George – 5/16 z gry mimo wielu czystych pozycji
    • James Harden – 0/10 z gry (choć aż 10 asyst)
  • No i taki był to właśnie mecz. Męczący, choć wyrównany – aż 19 zmian prowadzenia po tym jak w pierwszej kwarcie zapowiadało się na blowout dla Minnesoty
  • Tyle, że np. taki Karl Anthony Towns w pierwszej kwarcie trafił 5/5 z gry i wydawał się nie do zatrzymania, a potem… spudłował 10 kolejnych rzutów.
  • Niesamowite, że w takim meczu, przy wyniku na styku, Norman Powell wymyślił sobie windmilla:

  • Najważniejsza akcja meczu, w wyniku której Clippers uzyskali prowadzenie, którego już nie oddali to świetnie rozrysowana przez Tyrone’a Lue po timeoucie (tak, Harden zrobił tu nic nie znaczące kroki):

Golden State Warriors 88 : 140 Boston Celtics

  • I na tym można by skończyć, ale mamy tu parę ciekawostek:
    • Od stanu 21-21, Celtics zrobili serię 50 do 11 (!!!), prowadząc po połowie spotkania 82-38 i wydaje mi się, że jeszcze czegoś takiego nie widziałem, nawet w rozgrywanym w 2020 roku spotkaniu, gdzie Mavericks prowadzili z Clippers do przerwy… 77-27
    • Steve Kerr miał w przerwie dość – posadził wszystkich starterów i w drugiej połowie grał wyłącznie ławką
    • Do czego błyskawicznie dostosowali się Clippers i mieliśmy najdłuższy garbage time w tym sezonie lub, jak kto woli, flashback z niedawnego dwumeczu Grizzlies – Blazers
    • Boston Celtics zostali pierwszą drużyną w historii, która wygrała co najmniej 3 mecze w sezonie różnicą +50 punktów
    • Steph Curry skończył z 2/13 z gry i 0/9 za 3 i to już jego trzeci taki mecz w tym sezonie, po tym jak skończył pięcioletnią serię spotkań z trafioną co najmniej jedną trójką
    • Aż 6 graczy Celtics skończyło ten mecz z plusminus co najmniej +30
    • Aż 8 graczy Warriors skończyło mecz z plusminus co najmniej -20

Charlotte Hornets 106 : 111 Toronto Raptors

  • Hornets skończyli sezon już jakiś czas temu, Raptors ostatnio po kontuzji Scottiego Barnesa
  • To jednak niezła okazja żeby popatrzeć na resztę ich składu – która po prostu nie pasuje do tankowania. To sprawia, że mnie trochę irytują, a trochę fascynują, mówiliśmy o tym w ostatnim podcaście
  • Dlatego z całego spotkania najlepiej zapamiętać Brandona Millera – top3 rookie tego sezonu i przyszła gwiazda NBA. Zanotował pierwsze w karierze double-double: 26 pkt i 10 zb

Detroit Pistons 91 : 113 Orlando Magic

  • Mecz pod pełną kontrolą Magic, którzy prowadzili +27 już w 3 kwarcie, mimo popełnienia aż 20 strat
  • Czytaj: nie ma o czym gadać i pisać

Indiana Pacers 105 : 117 San Antonio Spurs

  • Tyrese Haliburton nadal w dramatycznej formie: 4/16 z gry, 0/6 za 3 i -14 w 36 minut
  • To byłby blowout dla Spurs gdyby nie losowy świetny mecz TJa McConnella: 26 punktów przy 13/15 z gry i bez oddawania ani jednego rzutu za 3 i z wolnych – po prostu czysta maestria na półdystansie o jakiej koszykarze z lat 90. nie mogliby nawet pomarzyć.
  • Jeremy Sochan zaliczył bardzo solidny mecz na 12/8/4 i wszystkie jego akcje zebrał w jednym video dla Was Piotrek:

  • Historią Spurs nie jest jednak Sochan ani ktokolwiek inny – na naszych oczach Victor Wembanyama staje się supergwiazdą ligi i jest najlepszym debiutantem od… nawet trudno powiedzieć. Tak jak przychodzący do ligi Luka Doncic parę lat temu, Victor po relatywnie spokojnej pierwszej połowie sezonu eksplodował:
    • W ostatnich 20 meczach rzuca ponad 40% za 3 przy ponad 5 próbach na mecz
    • W lutym zanotował więcej bloków niż 7 drużyn NBA
    • Jego 6 ostatnich spotkań:
      • 19 pkt/13 zb/4 as/5 stl/5 blk, plusminus 0
      • 27/10/8/5/5, plusminus 0
      • 22/10/2/1/5, plusminus -2
      • 17/13/5/2/4, plusminus +2
      • 28/13/7/2/5, plusminus +17
      • 31/12/6/1/6, plusminus +19
    • 30 bloków w 6 ostatnich meczach (!!!)
    • Wembanyama jest wszystkim co zapowiadaliśmy i jeszcze dużo więcej: Będzie Rookie of the Year i w powinien wylądować też co najmniej w 2nd All Defensive Team. Przyszły MVP.
  • Tylko spójrz na to, to wręcz głupie:

New York Knicks 107 : 98 Cleveland Cavaliers

  • Knicks po kilkudziesięciu sekundach stracili Jalena Brunsona, a i tak wygrali ten, bardzo ważny dla tabeli mecz
  • Niby wciąż tracą do Cavs aż 3.5 meczu, ale przegrywając tu spadliby na 5.5 meczu straty na 21 spotkań do końca sezonu – tego by już praktycznie nie dało się odrobić
  • Po cichu wyszedł z tego naprawdę dobry mecz, choć w wolnym tempie – dobrze ustawione celowniki obu zespołów, mało strat, niewiele fauli i wygrała lepsza drużyna mimo, że rywale grali naprawdę solidnie
  • U przegranych dobry mecz Sama Merrilla – 7/13 za 3 i niezła gra całej czwórki Okoro – Garlanda – Mobley – Allen. To jednak było za mało i zabrakło dodatkowego wsparcia z ławki, które mieli Knicks
  • Dla zwycięzców:
    • Świetny mecz Donte DiVincenzo – 11/22 z gry, 28 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty, 1 blok
    • Triple double Josha Harta – 13 punktów, 19 zbiórek, 10 asyst, 2 przechwyty, 2 bloki
    • Miles McBride ciągle nie potrafi zagrać prostego pick and rolla, ale to bardzo fajny scoring guard z ławki – 16 punktów i 5 asyst
    • Bojan Bogdanovic i Alec Burks spłacają się dla Knicks – łącznie 28 bardzo ważnych punktów

Oklahoma City Thunder 118 : 110 Phoenix Suns

  • Thunder wygrywając zostali samodzielnymi liderami Zachodu
  • Zacznijmy od pokonanych:
    • 14 punktów, 4 asysty i rekord kariery, 31 zbiórek (13 w ataku) Jusufa Nurkica…
    • Do tego jednak 5 strat, bo to Nurk. Dodatkowo 5 strat KD, 7 Beala i 21 łącznie całego zespołu
    • Durant od dłuższego czasu jest dość cichy – 20 punktów z 15 rzutów i mam nadzieję, że jego forma wróci na playoffs
    • Beal jako rozgrywający był świetnym kreatorem… dla siebie samego. 31 punktów z 14 rzutów, ale 7 strat przy 6 asystach
    • Zabrakło przede wszystkim bardziej naturalnego jako PG Devina Bookera
  • U wygranych:
    • Typowe 35/8/9/3/3 genialnego SGA
    • 22/4/2/3 Jalena Williamsa
    • Bardzo solidna gra całego zespołu i przede wszystkim tylko 5 strat
  • To co zdecydowało to właśnie te straty – co z tego, że Suns całkowicie zdominowali tablice i dużo lepiej rzucali za 3, skoro z samych strat Thunder mieli o 16 posiadań więcej i w pewnym momencie trzeciej kwarty prowadzili już +24
  • Co zabawne – Suns od tego momentu wrócili i wyszli na +6 długim runem od stanu 84-60 na 7 min przed końcem 3 kwarty do 90-96 po 2 minutach czwartej. Łącznie zrobili 36 do 6 w 9 minut…
  • …tylko po to, żeby w tym momencie ich gra się załamała i Thunder skończyli mecz serią 28-14
  • 11 z ostatnich 28 punktów Thunder zdobył SGA, a 8 Jalen Williams – regularny go-to-guy Thunder w końcówkach

  • Josh Giddey będzie dla Thunder problemem w playoffs – Suns kryli Holmgrena używając KD i Royce’a O’Neale’a i chowali Nurka na Australijczyku. A Bośniak w swoim stylu dość wyraźnie pokazywał co myśli o zagrożeniu rzutowym ze strony rywala:


 

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Autor
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *