• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Czwartek z NBA: Randka Pistons z historią, koniec serii Clippers

Czwartek z NBA: Randka Pistons z historią, koniec serii Clippers

Wiele gwiazd dostało wolne w czwartkową noc, ale to nie przeszkodziło, żeby działo się wiele ciekawego w NBA. Zapraszamy na czwartkową relację.

Z powodu licznych odpoczynków, urazów, kontuzji nie zobaczyliśmy na parkietach NBA Lauriego Markkanena, Ziona Williamsona, Donovana Mitchella, Kawhi’a Leonarda i LeBrona Jamesa. Wszyscy oni dopiero co grali, ale z różnych względów dostali wolne.

Zobaczyliśmy za to rezerwowy skład Utah Jazz, który przybliżył Detroit Pistons do niechlubnego rekordu. Byliśmy też świadkami przerwania serii Clippers i drugiej z rzędu wygranej Grizzlies.

Tymczasem w Detroit:

Z kolei osłabieni kontuzjami Cavaliers nie mieli żadnych szans z Pelicans, a rozpędzeni Bulls przejechali się po Spurs, którzy oszczędzali minuty Victora Wembanyamy. Giannis Antetokounmpo z Damianem Lillardem póki co są lepszym duetem niż Franz Wagner i Paolo Banchero, a Anthony Edwards i jego Wolves cementują swoje pierwsze miejsce w tabeli konferencji zachodniej.

A jak chcecie posłuchać o Wolves, to zapraszamy do odsłuchu naszego podcastu:

Detroit Pistons (2-26) – Utah Jazz (11-18) 111:119

  • To miał być ten dzień, bo Pistons nie mieli dawno tak łatwego rywala jak Jazz. W dodatku aż tak osłabionego:

  • Ale i to nie wystarczyło, żeby Pistons przerwali swoją serię, która urosła już do 25 porażek z rzędu. Do rekordu Philadelphia 76ers i Cleveland Cavaliers brakuje już tylko 1 przegranego meczu.
  • Pogrążył ich własny były zawodnik – Kelly Olynyk, który zagrał najlepszy mecz w sezonie zdobywając 25 punktów.

Monty Williams: Chcę być ostrożny w swoich słowach, bo ta porażka boli bardziej niż większość poprzednich. Drużyna, z którą graliśmy zdobyła 50 punktów po naszych stratach i z ponowień. Jest mi niewymownie trudno zrozumieć jak możemy być pokonani w tych dwóch kategoriach.

  • Dla gospodarzy 28 punktów i 10 asyst miał Cade Cunningham, Jaden Ivey 24, a Marvin Bagley 22. Tylko co z tego, skoro liczbę 20 osiągnęli też w stratach.
  • Ostatnia szansa dla Pistons, żeby nie wskoczyć na pierwsze niechlubne miejsce to sobotni mecz z Brooklyn Nets.

Cleveland Cavaliers (16-13) – New Orleans Pelicans (17-12) 104:123

  • Jeśli wyjmiesz z zespołu trzech zawodników, którzy dostarczają blisko 60% zdobywanych przez drużynę, to nie możesz się spodziewać wygranej z klasowym przeciwnikiem.
  • Cavs zagrali bez wykluczonych na dłużej Dariusa Garlanda i Evana Mobleya, a także bez Donovana Mitchella i ani przez chwilę nie byli faworytem starcia z Pelicans.
  • I to nawet pomimo braku chorego Ziona Williamsona, za to z grającym w pierwszej piątce chyba swój najlepszy mecz w sezonie Treyem Murphym.
  • Rzucił 28 punktów i trafił 6 trójek, zapewniając spacing, którego drużyna nie ma z Zionem na boisku.
  • Była to piąta wygrana Pelicans w sześciu ostatnich meczach.

Chicago Bulls (13-17) – San Antonio Spurs (4-23) 114:95

  • Pokonanie San Antonio Spurs było dla Chicago Bulls obowiązkiem, ale jeśli liczymy mecze od kontuzji Zacha LaVine’a, to drużyna z Wietrznego Miasta ma bilans 8-3 i goni pierwszą dziesiątkę wschodu.
  • Twarzą przemiany Bulls jest Coby White, który zagrał kolejny bardzo efektywny mecz na 22 punkty i 5 asyst, trafiając przy tym 10 z 15 rzutów z gry.
  • W trakcie tych 11 spotkań bez LaVine’a, gdy stał się drugą opcją w ataku notuje średnio 24,4 punktu, 6,5 asysty i trafia 50% z gry i 47% trójek.
  • W barwach Spurs po jednym meczu odpoczynku zagrał Victor Wembanyama, ale był oszczędzany zarówno przez trenera, który dał mu zagrać tylko 22 minuty, jak i kolegów, którzy postanowili rzadko go obsługiwać w ataku.
  • Francuz oddał tylko 8 rzutów z gry i skończył mecz z 7 punktami.
  • Jeremy Sochan wreszcie był nieco skuteczniejszy trafiając 4 z 8 rzutów i skończył spotkanie z 9 punktami, 7 zbiórkami i 2 asystami.

Memphis Grizzlies (8-19) – Indiana Pacers (14-13) 116:103

  • Ile może dać powrót takiego zawodnika jak Ja Morant? Najpierw było zwycięstwo po buzzer-beaterze, a teraz dopiero druga wygrana we własnej hali w sezonie.
  • Co prawda nie był już tak skuteczny, trafiając 7 z 16 rzutów, ale miał 8 asyst, a cały zespół trafił 51% prób z gry i 46% za trzy.
  • 31 punktów dołożył Desmond Bane, a Jaren Jackson Jr. 21. To drugi mecz, w którym cała trójka rzuciła co najmniej 20 punktów.
  • O te punkty było z resztą dość łatwo, bo za rywala mieli nie broniących Pacers.
  • Dla nich 22 punkty rzucił Obi Toppin, a Tyrese Haliburton 17 i rozdał 14 asyst.
  • Od finału turnieju o puchar NBA Pacers mają bilans 2-5. A jeśli od bilansu sezonu odejmiemy mecze w ramach turnieju, to ten bilans wynosi zaledwie 8-13.

Milwaukee Bucks (21-7) – Orlando Magic (16-11) 118:114

  • Skoro Clippers przegrali, o czym przeczytacie nieco niżej, to najdłuższą serią zwycięstw legitymują się teraz Milwaukee Bucks. Pokonanie Orlando Magic to ich 6. triumf z rzędu, a przy okazji 15. kolejny we własnej hali.
  • Giannis Antetokounmpo miał 37 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst, a Damian Lillard 24 punkty i 8 asyst.
  • Swój bilans Bucks mocno nabili we własnej hali, bo zagrali w niej już aż 18 spotkań, czyli prawie połowę. Teraz czeka ich czteromeczowa seria wyjazdów.
  • Magic dopiero co pięli się w górę, a teraz złapali solidną zadyszkę. Porażka z Bucks to już ich 4. z rzędu przegrany mecz.
  • Co prawda do zdrowia wrócił Wendell Carter Jr., ale w tym meczu goście grali bez Jalena Suggsa, Joe Inglesa i oczywiście Markelle’a Fultza.

Oklahoma City Thunder (18-8) – Los Angeles Clippers (17-11) 134:115

  • Aż trzech byłych graczy Thunder mają w swoim składzie Clippers. Paul George, James Harden i Russell Westbrook przy nieobecności Kawhi’a Leonarda nie dali rady sprostać młodym, silnym i wybieganym gospodarzom.
  • Lider Clippers odpoczywał pierwszy raz w tym sezonie, a urazem wpisanym w protokół było zbite prawe biodro.
  • Na tym skończyła się seria 8 zwycięstw z rzędu Clippers, co ucieszyło fanów Thunder.
  • Shai Gilgeous-Alexander rzucił 31 punktów, a Chet Holmgren, po dwóch meczach w których zablokował łącznie 16 rzutów, tym razem zabawił się w Nikolę Jokicia i rozdał 7 asyst.
  • Poza ostatnimi podaniami miał też 23 punkty i ten wsad, który sam sobie podał o tablicę:

Minnesota Timberwolves (21-6) – Los Angeles Lakers (15-14) 118:111

  • Minęła tylko doba od kiedy Joel Embiid skarcił Timberwolves, ale ci szybko strzepnęli z siebie porażkę i odprawili z kwitkiem Los Angeles Lakers, grających bez LeBrona Jamesa.
  • Lider gości opuścił drugi mecz w ramach back-to-back i oznaczało to czwartą porażkę z rzędu.
  • Lakers, podobnie jak Pacers nie radzą sobie w meczach rozgrywanych poza turniejem o puchar NBA. Mają w nich bilans tylko 9-14.
  • Dla gospodarzy 27 punktów rzucił Anthony Edwards, a 21 dołożył Karl-Anthony Towns.
  • Anthony Davis skończył z 31 punktami, Austin Reaves dołożył 20, a zastępujący w piątce LeBrona Rui Hachimura 18.

Portland Trail Blazers (7-20) – Washington Wizards (5-22) 117:118

  • Gonili, gonili i nie dogonili Portland Trail Blazers przyjezdnych ze stolicy USA.
  • Anfernee Simons trzeci raz w karierze przekroczył granicę 40 punktów, zdobywając ich 41 i dodając 7 asyst, ale ostatecznie okazało się to ciut za mało.
  • Za mało, bo Jerami Grant nie trafił rzutu na zwycięstwo. Wybranie jego na oddanie ostatniego rzutu było dziwne, bo Simons zdobył 22 punkty w czwartej kwarcie.
  • Ale kto tankującemu zabroni…
  • Dla gości 32 punkty rzucił Kyle Kuzma.

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *