Noc w NBA: Gorący Curry, niepowstrzymani Pistons
Czwartkowe zamknięcie trade deadline sprawiło, że nieco mniej interesowaliśmy się meczami, które zostaną rozegrane w ostatnią noc. A było ich 9 i sporo ciekawych rzeczy się działo. Zapraszamy na codzienny przegląd.
Na początek telegraficzny skrót spotkań:
- Gorący Stephen Curry rozstrzelał Pacers
- Orlando Magic kontynuują odbijanie się w tabeli kosztem Spurs
- Cavaliers dalej niepokonani, tym razem ofiarą Nets
- Luka Doncic rządzi w Nowym Jorku przeciwko osłabionym Knicks
- Bulls dalej nie robią wymian, ale kolekcjonują zwycięstwa nad Grizzlies
- Doc Rivers konsekwentnie rozdaje wygrane rywalom, Bucks rozjechani przez Wolves
- Brak Devina Bookera nie przeszkodził Suns w pokonaniu Jazz
- Nikola Jokic i Jamal Murray dalej rządzą w starciach z Lakers
- Pistons wygrywają drugi mecz z rzędu, po dogrywce z Blazers
- W Los Angeles odsłonięto pomnik Kobego Bryanta:
Indiana Pacers (29-24) – Golden State Warriors (24-25) 109:131
- 29 punktów zdobytych do przerwy, 6/6 za trzy w pierwszej kwarcie, łącznie 42 punkty i 11 trójek. Stephen Curry at his best.
- Dobę wcześniej dostał sporo odpoczynku w spotkaniu z Sixers i na mecz z Pacers wyszedł z naładowanym, pełnym magazynkiem.
- Warriors wygrali trzeci mecz z rzędu i zakończyli serię wyjazdową wynikiem 4-1. Czy to wreszcie jest to przełamanie i pójdą do góry?
- Po przerwie nie był już tak skuteczny, ale pałeczkę przejęli koledzy. Grali bez Klaya Thompsona, który się rozchorował.
- Pacers z kolei wystąpili bez oddanego do Sixers Buddy’ego Hielda, a jeszcze bez pozyskanego ze Spurs Douga McDermotta.
- W dołku znajduje się Tyrese Haliburton, który od powrotu po kontuzji notuje tylko 13,7 punktu i 6,3 asysty na mecz.
Podz powiedział co myśli o Currym 🐐 pic.twitter.com/8LwBjwHkvN
— Mateusz Babiarz (@matbabiarz) February 9, 2024
Orlando Magic (28-24) – San Antonio Spurs (10-42) 127:111
- Choćby San Antonio Spurs wygrali wszystkie 30 meczów do końca sezonu, to już na pewno zakończą go z negatywnym bilansem.
- To już ich piąty taki sezon z rzędu, co jest nowym niechlubnym rekordem klubu. Wcześniej mieli serię 4 takich sezonów, od 1985 do 1989 roku. Dość dawno.
- Devin Vassell w tym meczu idealnie pokazał jak nierównym zespołem są Spurs. Pierwszą połowę zakończył z 0 w kolumnie punktów. Mecz z 30. Wszystkie zdobył w drugiej połowie.
- A Victor Wembanyama dowiedział się jak człowiek się czuje gdy gra przeciwko niemu:
Jonathan Isaac zrobił Wembanyamie "wembanyamę". pic.twitter.com/HVMs3A5dmq
— Maciek Wooden (@wooden13) February 9, 2024
- Franz Wagner rzucił 34 punkty i wreszcie nie widać po nim rdzy, która pokazała się po jego kontuzji.
- Jeremy Sochan znów średnio, tym razem 9 punktów, 2 zbiórki i 1 asysta. Polak miał też najgorsze -26 w kolumnie +/-.
Brooklyn Nets (20-31) – Cleveland Cavaliers (34-16) 95:118
- Nets zrobili wczoraj dwie wymiany i nagle zobaczyliśmy dziwny skład. Jalen Wilson w pierwszej piątce, Noah Clowney z dużymi minutami i Dennis Smith Jr., który miał być wymieniony do Toronto.
- Efekt to rozjechanie przez rozpędzonych Cavaliers, a tylko Ben Simmons próbował się postawić rywalom:
- Od tego momentu Cavaliers zanotowali serię 21:0. Trzeba było ich nie drażnić.
- Donovan Mitchell zrobił swoje, rzucając 27 punktów, a Cavs w obliczu porażek Bucks i Knicks bardzo wygodnie siedzą na drugim miejscu w tabeli wschodu.
New York Knicks (33-19) – Dallas Mavericks (29-23) 108:122
- Juliusa Randle’a nie ma, Jalen Brunson doznał lekkiego urazu, O.G. Anunoby przejdzie operację, a do tego Knicks jeszcze zrobili wymianę z Pistons.
- Zobaczyliśmy zatem 45 minut Milesa McBride’a, 22 Taja Gibsona i 22 Charliego Browna Jr’a.
- Przy takiej rotacji i tak dziwne, że ten wynik nie jest wyższy.
- Co ciekawe, te 22 minuty Gibsona Knicks wygrali różnicą 8 punktów. Taj, nie odchodź!
- Luka Doncic przyszedł, popatrzył i dołożył sobie kolejny wybitny występ. 39 punktów, 8 zbiórek, 11 asysty i taki majstersztyk:
Jezusmaria jakie podanie Doncica🤯 https://t.co/bp7tXrZUbc
— Maciek Wooden (@wooden13) February 9, 2024
Memphis Grizzlies (18-34) – Chicago Bulls (25-27) 110:118
- Memphis Grizzlies swoją ostatnią wymianę zrobili 8 lutego 2024. Chicago Bulls w sierpniu 2021 roku. Wczoraj mogli spróbować coś zmienić w swoim składzie. Postawili na dalszą próbę osiągnięcia czegoś z obecnym.
- Na szczęście przyjechali do będących w nieco mniej niż 50% drużyną NBA Grizzlies. Mniej bo patrząc na listę zawodników, którzy wybiegli na parkiet trudno inaczej zawyrokować.
- Gdyby Grizzlies byli w pełni zdrowi, to z dzisiejszego spotkania realnie w rotacji łapaliby się Jaren Jackson Jr., Santi Aldama i być może John Konchar. Reszta albo jest za słaba, albo jeszcze za młoda, jak Vince Williams Jr. i GG Jackson. W ich przypadku to jednak melodia przyszłości. Pozostali korzystają z chwili gdy są w NBA. Ta chwila może bardzo szybko przeminąć.
- A Bulls? 30 punktów zdobył DeMar DeRozan, 21 Andre Drummond, a po 20 Nikola Vucevic i Coby White. Billy Donovan gra dużo minut duetem Drummond – Vucevic i o dziwo to wychodzi.
Milwaukee Bucks (33-19) – Minnesota Timberwolves (36-16) 105:129
- Robin Lopez został wysłany w ramach oszczędności przez Bucks do Kings, którzy mają go zwolnić, więc przyszedł na mecz, ale emocje były tak wielkie, że wolał czytać książkę:
Kiedy koszykówka to życie ale jutrzejszy sprawdzian z polaka się sam nie napisze pic.twitter.com/KD07EQzAPN
— Maciek Wooden (@wooden13) February 9, 2024
- Doc Rivers kontynuuje kampanię o tytuł najgorszego wejścia do drużyny walczącej o mistrzostwo i ma już bilans 1-5 odkąd przejął drużynę.
- Oczywiście ma mnóstwo wymówek, w końcu kontuzję złapał Khris Middleton, nie gra też Damian Lillard, bo załatwia sobie rozwód.
- Ale dostać takie baty u siebie? Z Giannisem w składzie? To przestaje być już śmieszne. Bucks mają w tej chwili trzech trenerów na kontraktach. Jak Rivers czegoś nie zrobi, to będzie musiał wylecieć. Inaczej sobie tego nie wyobrażam.
Phoenix Suns (31-21) – Utah Jazz (26-27) 129:115
- Devin Booker dostał wolne, kilku zawodników zostało oddanych przez Suns, ale zwycięstwo nad Jazz jest zapisane.
- 31 punktów rzucił Kevin Durant, 30 dodał Bradley Beal, Grayson Allen wcielił się w rolę rozgrywającego i rozdał 14 asyst.
- Utah Jazz co prawda oddali tylko trzech zawodników, ale niewykluczone, że zaczną marsz w dół tabeli.
- Na pewno minuty dostaną wreszcie ich młodzi gracze. Walker Kessler został przesunięty do pierwszej piątki, a aż 18 minut dostał Taylor Hendricks.
- I tak to teraz powinno wyglądać. Ale coś czuję, że Will Hardy nieco pokrzyżuje plany Danny’ego Ainge’a i jeszcze trochę meczów w tym sezonie wygra.
Los Angeles Lakers (27-26) – Denver Nuggets (36-16) 106:114
- Przed meczem bardzo podniosła chwila z odsłonięciem pomnika Kobego Bryanta. A potem niestety Lakers nie nawiązali do swoich najlepszych momentów.
- Byli w walce z Denver Nuggets pomimo gry bez D’Angelo Russella (poza wszystkimi innymi kontuzjami), ale Jamal Murray i Nikola Jokic przypomnieli ubiegłoroczne finały konferencji.
- W tercecie dołączył do nich Michael Porter Jr. i wspólnie rzucili 80 punktów. Jokiciowi to triple-double zabrakło 1 asysty, a Murrayowi 3 zbiórek.
- Lakers dostali świetny mecz od Anthony’ego Davisa na 32 punkty, 9 zbiórek i 4 bloki i niezły od LeBrona Jamesa, który skończył z 25 punktami, 9 zbiórkami i 7 asystami.
Portland Trail Blazers (15-36) – Detroit Pistons (8-43) 122:128
- Im gorszy skład buduje Troy Weaver, tym Pistons lepiej grają. Taką tezę można postawić na podstawie ostatnich 24 godzin.
- Pistons wymienili wczoraj praktycznie pół składu, zwolnili czterech zawodników, po czym przyjechali do Portland i wygrali po dogrywce pomimo 49 punktów Jeramiego Granta.
- Kolejny świetny mecz zanotował Jalen Duren, który nie tylko rozpychał się świetnie pod koszem zaliczając 27 punktów, 22 zbiórki i 3 bloki, ale też pokazał swoją siłę w wywiadzie pomeczowym Jadena Iveya:
Podobno Jaden Ivey wciąż leci po tym przyjacielskim szturchnięciu od Jalena Durena pic.twitter.com/ipqpiJE92B
— Maciek Wooden (@wooden13) February 9, 2024
- Już drugi mecz z rzędu Pistons zdecydowanie wygrali czwartą kwartę, ale tym razem potrzebowali dodatkowych 5 minut, żeby odnieść zwycięstwo.
- W tych 5 minutach pozwolili Blazers zdobyć tylko 2 punkty, a sami rzucili 8. I druga wygrana z rzędu stała się faktem.
- Warto obejrzeć skrót tego spotkania, szczególnie końcowkę:
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.