• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Sobota z NBA: 26-tka Pistons, 40 punktów LeBrona

Sobota z NBA: 26-tka Pistons, 40 punktów LeBrona

Przed świętami NBA zafundowała nam maraton złożony z 13 spotkań i nie zabrakło w nich wybitnych występów, także miłych z punktu widzenia polskiego kibica.

Sobotni wieczór rozpoczęliśmy na Manhattanie, a potem było już z górki i szybko i bardzo dużo:

  • Bucks i Celtics rozjechali jeszcze wieczorem naszego czasu odpowiednio Knicks i Clippers na ich parkietach
  • Alperen Sengun z rekordem kariery i cennym zwycięstwem w Nowym Orleanie
  • Grizzlies już 3-0 z Ja Morantem
  • Pistons z 26. porażką z rzędu i wyrównanym rekordem Cavs i Sixers
  • LeBron James 75. raz z 40 punktami i niespodziewanym zwycięstwem nad Thunder
  • Bez Wembanyamy szaleje Sochan, ale Doncic z triple-double daje Mavs zwycięstwo
  • Warriors już z 5. kolejną wygraną
  • Timberwolves lepsi od Kings grając bez Townsa

New York Knicks (16-12) – Milwaukee Bucks (22-7) 111:130

  • To już druga kolejna łatwa porażka Knicks z Bucks. Poprzednim razem spotkali się w ćwierćfinale turnieju o puchar NBA i Bucks byli lepsi 146:122.
  • To też siódme z rzędu zwycięstwo Bucks, a za dwa dni może być 8, bo rywalem znów będą Knicks, tym razem w ramach Christmas Special.
  • Giannis Antetokounmpo zdobył 28 punktów i dodał do tego po 7 zbiórek i asyst. Z ławki 23 punkty dodał Bobby Portis.
  • Dla pokonanych świetnie grał Jalen Brunson, który rzucił 36 punktów, ale zabrakło mu wsparcia.
  • Julius Randle rzucił jeszcze 26 punktów, ale zawiodła reszta drużyny.

Los Angeles Clippers (17-12) – Boston Celtics (22-6) 108:145

  • Bardzo szybko kibice Clippers zapomną o serii 8 zwycięstw. Ostatni mecz we własnej hali przed świętami i przegrana na własnym boisku aż 37 punktami będzie ich długo boleć.
  • Celtics trafili 25 trójek, wygrali 7 z 8 ostatnich meczów i rozpędzeni czekają na Lakers w pierwszy dzień świąt.
  • Jayson Tatum rzucił 30 punktów, 24 dodał Jaylen Brown, a Jrue Holiday 20 punktów i 7 asyst.
  • Celtics grali bez Kristapsa Porzingisa (lewa kostka), a Clippers bez Kawhi’a Leonarda (lewe biodro).

Charlotte Hornets (7-20) – Denver Nuggets (21-10) 95:102

  • Autopilot to zwrot często używany przez Maćka na temat Denver Nuggets i w tym meczu było to idealnie widać.
  • Nuggets przegrali trzy kwarty z Hornets różnicą aż 14 punktów. Ale wygrali mecz. Bo trzecią kwartę to oni wygrali 30:9.
  • Przez ponad 11 minut Hornets nie trafili ani jednego rzutu z gry. Ale nie ma się co dziwić, bo do długiej listy kontuzjowanych dopisali Terry’ego Roziera i na rozegraniu w pierwszej piątce wyszedł Ish Smith.
  • Michael Porter Jr. rzucił 22 punkty, a Nikola Jokic flirtował z triple-double kończąc mecz z 18 punktami, 10 zbiórkami i 9 asystami.
  • Hornets mogą się cieszyć z najlepszego w krótkiej karierze występu Nicka Smitha Jr’a, który rzucił 19 punktów.

Indiana Pacers (14-14) – Orlando Magic (17-11) 110:117

  • Któraś z drużyn musiała się w tym spotkaniu przełamać i udało się to Orlando Magic. Pacers natomiast przegrali już 4. raz z rzędu.
  • Paolo Banchero rzucił 34 punkty, a Franz Wagner dołożył 24, a Magic przerwali taką samą passę porażek jaką mają teraz Pacers.
  • Dla przegranych najlepszy mecz od finału turnieju o puchar NBA zagrał Tyrese Haliburton, kończąc z 29 punktami i 14 asystami.
  • Magic wykorzystali wzór przygotowany przez Lakers w finale pucharu. Dostawali się pod kosz, chociaż w ich wypadku głównie kończyło się to osobistymi.
  • Oddali 41 rzutów z linii, trafiając 33, podczas gdy Pacers byli tam tylko 13 razy i trafili 9 rzutów.

New Orleans Pelicans (17-13) – Houston Rockets (15-12) 104:106

  • Sprawić, żeby rywalizacja z Jonasem Valanciunasem wyglądała jak mismatch potrafi tylko kilku ludzi w NBA. Od teraz do tego grona dołączył Alperen Sengun.
  • Turek przypieczętował tym spotkaniem jak dla mnie nominację do meczu gwiazd rzucając najlepsze w karierze 37 punktów.

Nie jestem tak silny jak Jonas, ale jestem szybki. On nie jest tak szybki jak ja, więc go atakowaliśmy.

  • Valanciunas co prawda skończył mecz z double-double (10-11), ale nie dograł meczu, bo na 4 minuty przed końcem spadł za 6 fauli.
  • Ale nie byłoby tego zwycięstwa gdyby nie kolejny świetny mecz Jabariego Smitha Jr’a, który wyrasta na potencjalnie drugiego najważniejszego zawodnika Rockets.
  • W grudniu notuje 14,6 punktu, 10,5 zbiórki i trafia 49% z gry i 41% trójek. Jalen Green nigdy nie był tak stabilny w swojej formie.
  • Zion Williamson zdobył 28 punktów w swoim stylu, przepychając rywali pod koszem, ale Pelicans nie grali swojej gry na obwodzie.
  • Popełnili aż 16 strat i spudłowali 9 osobistych, na co narzekał po meczu ich trener Willie Green.

Atlanta Hawks (12-17) – Memphis Grizzlies (9-19) 119:125

  • Jeszcze tydzień temu mówiliśmy w podcaście, że Grizzlies potrzebują skończyć sezon 38-19, żeby zagrać w play-in. Teraz już im wystaczy 35-19.
  • Ja Morant jest niepokonany w tym sezonie i w bezpośrednim pojedynku ograł Trae’a Younga.
  • Rzucił 30 punktów i rozdał 11 asyst, a Desmond Bane dołożył 37 punktów i 6 asyst.
  • A jako że Jaren Jackson Jr. rzucił 20 punktów, to Grizzlies w każdym z trzech ostatnich meczów dostawali po minimum 20 punktów od każdego z trzech swoich liderów.
  • Na pocieszenie dla gospodarzy Trae Young zanotował siódmy mecz z rzędu z co najmniej 30 punktami i 10 asystami, wyrównując rekord Oscara Robertsona.
  • Hawks grali drugi mecz z rzędu bez DeAndre Huntera, ale wczoraj pojawiły się optymistyczne głosy, że we wtorek do gry może wrócić Jalen Johnson.

Brooklyn Nets (14-15) – Detroit Pistons (2-27) 126:115

  • W tym miejscu powinienem wstawić marsz pogrzebowy Fryderyka Chopina, ale nie będę się znęcał nad Pistons jeszcze bardziej.
  • Cleveland Cavaliers i Philadelphia 76ers mają współtowarzysza niedoli. 26 porażek z rzędu.
  • A 27. mogą im też zapewnić Nets w kolejnym meczu.
  • Mikal Bridges zagrał skutecznie zdobywając 29 punktów i zgodnie z tym co pisałem kilka dni temu Nets mają zwycięstwo.

Toronto Raptors (11-18) – Utah Jazz (12-18) 119:126

  • Tak trochę w zaciszu Kanady, z dala od światła fleszy Toronto Raptors wyglądają jakby zaczęli tankować.
  • Akurat porażka numer 18 to efekt wybitnej czwartej kwarty Jordana Clarksona i Utah Jazz.
  • Goście wygrali tę część gry 41:21, a reprezentant Filipin rzucił wtedy 16 ze swoich 30 punktów.
  • 30 dodał też Lauri Markkanen.
  • Dla gospodarzy 32 punkty rzucił Scottie Barnes, wyrównując rekord kariery.

Chicago Bulls (13-18) – Cleveland Cavaliers (17-13) 95:109

  • Czyżby Bulls już się wystrzelali ze swoją formą? Po kilku bardzo dobrych lub dobrych meczach przyszedł słaby mecz z bardzo osłabionymi Cavaliers.
  • Cavs grający bez czterech najlepszych strzelców – Mitchella, Garlanda, LeVerta i Mobleya dostali świetny mecz od swojego debiutanta grającego na dwustronnej umowie.
  • Craig Porter Jr. skończył mecz z 19 punktami i 8 asystami. Max Strus dołożył 26 punktów i 7 asyst.
  • Cavaliers bez swoich gwiazd nagle zaczęli wygrywać. Mają już bilans 4-1 w ostatnich 5 meczach i to ich ratuje przed obsuwaniem się w tabeli.

Oklahoma City Thunder (18-9) – Los Angeles Lakers (16-14) 120:129

  • Rok temu sezon Lakers zaczął być ratowany najpierw od przesunięcia Russella Westbrooka na ławkę, a potem od oddania go z klubu.
  • W meczu z Thunder na ławce usiadł D’Angelo Russell. Będziemy śledzili dalsze jego losy.
  • LeBron James 75. raz w karierze zdobył 40 lub więcej punktów i poprowadził Lakers do wygranej z bardzo trudnym przeciwnikiem.

  • Była to kluczowa wygrana dla Lakers, którzy przegrali 4 mecze z rzędu i mocno zaglądało im widmo osunięcia się na 10. miejsce w tabeli Zachodu.
  • Bez Russella w piątce ich atak płynął. Trafili 52% rzutów z gry i rozdali najlepsze w sezonie 37 asyst.
  • Dla pokonanych 34 punkty rzucił Shai Gilgeous-Alexander, Jalen Williams 28, a Chet Holmgren 19 i 10 zbiórek.

Dallas Mavericks (17-12) – San Antonio Spurs (4-24) 144:119

  • Na rozgrzewce przedmeczowej Victor Wembanyama nastąpił na stopę jednego z podających piłkę i pogłębił uraz kostki, z którym się zmagał.
  • Oczywiście w meczu nie zagrał.

  • To jeszcze bardziej ułatwiło zadanie Dallas Mavericks, którzy i tak nie mieli się co spodziewać oporu ze strony rywali z tego samego stanu.
  • Luka Doncic wrócił po krótkiej absencji i zanotował kolejne triple-double złożone z 39 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst w zaledwie 32 minuty gry.
  • My możemy się cieszyć z dobrej gry Jeremy’ego Sochana, który zagrał drugi najlepszy ofensywnie mecz w sezonie.

Golden State Warriors (15-14) – Portland Trail Blazers (7-21) 126:106

  • Gdyby połączyć umiejętność wybierania w drafcie Mike’a Dunleavy’ego z umiejętnościami wymiany zawodników i podpisywania wolnych agentów Boba Myersa, to mielibyśmy GM-a idealnego.
  • Warriors wygrali piąty mecz z rzędu i trzeba to mocno łączyć z dobrą grą obu debiutantów.
  • Brandin Podziemski, stale grający już w pierwszej piątce, wygrał bezpośrednie starcie ze Scootem Hendersonem i jak utrzyma taką dyspozycję do końca sezonu, to ma murowane miejsce w którejś z piątek debiutantów.
  • Rzucił 15 punktów, miał 10 zbiórek i 7 asyst, a także najlepsze w całym meczu +25.
  • Trayce Jackson-Davis nie miał trzeciego z rzędu double-double, ale rzucił 13 punktów, miał 5 zbiórek i 3 asysty podczas 17 minut gry pełnej energii.
  • I w tym wszystkim trzeba dopisać jeszcze 27 punktów Stephena Curry’ego.
  • W grudniu wrócił Klay Thompson. W 10 rozegranych meczach notuje 21,1 punktu i trafia 47% z gry i 42% trójek.

Sacramento Kings (17-11) – Minnesota Timberwolves (22-6) 98:110

  • Wygrali Celtics, to Wolves musieli odpowiedzieć, dzięki czemu korespondencyjny pojedynek o najlepszy bilans w NBA wciąż jest na remis.
  • Nie było Karla-Anthony’ego Townsa, ale był świetny Rudy Gobert z 21 punktami i 17 zbiórkami.
  • Był też wspaniały Anthony Edwards, którego obrona Kings nie mogła zatrzymać w drodze do 34 punktów i 10 asyst.
  • Był wreszcie Jaden McDaniels, który złapał rytm i uzbierał 20 punktów i 4 przechwyty.
  • Kings grali bez swojej normalnej energii i zasługa w tym fantastycznej ponownie obrony Wolves.
  • Domantas Sabonis co prawda zanotował triple-double (17-10-10), a De’Aaron Fox rzucił 27 punktów, ale to goście kontrolowali mecz jak grupa weteranów.

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *