• Piotr Zarychta
PostPrime/Koszykówka na świecie/Kadra/Sam Sokołowski to za mało na Litwę

Sam Sokołowski to za mało na Litwę

Bardzo solidna pierwsza kwarta, a potem niestety było gorzej, a momentami bardzo słabo. Polska kadra przegrała zdecydowanie z Litwą 83:64 w eliminacjach Eurobasketu 2025. Na szczęście jesteśmy wśród organizatorów, więc wynikowo nas ta porażka bardzo nie boli.

Niestety będzie bolał nas styl gry kadry, do którego za chwilę dojdę. Niestety Polaków nie było stać na wyrównaną walkę z Litwinami. Pierwsza kwarta jeszcze dawała nadzieję na to, że możemy powalczyć, ale z każdą minutą graliśmy coraz gorzej, a Litwini coraz lepiej. Efekt było widać na tablicy wyników. Ale zacznijmy od samego początku.

Igor Milicic wyszedł nową pierwszą piątką. Pewniakami byli Aleksander Balcerowski, Mateusz Ponitka i Michał Sokołowski. Do nich dołączyli od niedawna posiadający polski paszport Luke Petrasek oraz Jakub Schenk. Niestety żaden z nich nie będzie dobrze wspominał tego spotkania. Petrasek wydawał się bardzo zagubiony, nie był w stanie znaleźć dla siebie miejsca na boisku. Nie widać było chemii, o którą oczywiście było trudno, bo treningów prawie nie było, ale mimo wszystko nieco więcej oczekiwaliśmy.

Podobnie z Schenkiem, dla którego gra w kadrze to nie pierwszyzna. Ale wyjście na boisko i dwa głupie, naprawdę głupie faule w ciągu dwóch minut gry? To ustawiło poziom jego gry, który z czasem pozostał taki sam.

Pan koszykarz Sokół

Nie minęło wiele dni, bo tylko cztery od wygrania pucharu Włoch przez Michała Sokołowskiego i zdobycia nagrody MVP turnieju. I to było widać, że Sokół jest z tej grupy w tej chwili najlepszym koszykarzem. Już w pierwszej kwarcie rzucił 10 punktów, w drugiej był taki moment, że miał 15 z 28 zdobytych przez drużynę, czyli ponad połowę.

Mecz skończył z 26 punktami, trafiając 8 z 12 rzutów z gry i wszystkie 7 rzutów osobistych. Ale sam nie był zadowolony:

Pierwszy, szybko usunięty tweet Jeremy’ego Sochana:

I ten, który już nie został usunięty:

Obrony brak

I z tym akurat muszę się w 100% zgodzić z Sokołowskim. Litwini rozrzucali naszą obronę jak chcieli. Znajdowali bardzo dobre pozycje na obwodzie i tylko ich nieskuteczności w pierwszej części meczu zawdzięczamy to, że tak długo byliśmy w grze. Gdy już się rozstrzelali, to nie było czego zbierać. Kolejne trójki wpadały, łącznie było ich 13.

Do tego nie potrafiliśmy wymuszać błędów rywali. Litwini popełnili tylko 4 straty w całym meczu. Nie było widać nacisku z naszej strony, ataku na piłkę. To znaczy one były, ale kończyły się faulami. To przekładało się na łatwe punkty. Zdobyliśmy z kontrataku tylko 2 punkty w całym meczu, tak samo po stratach. Litwini obie te kategorie punktowe zdecydowanie wygrali. A kontr nie było nie tylko dlatego, że nie zabieraliśmy im piłki. Także dlatego, że nie zastawialiśmy własnej tablicy. Daliśmy rywalom zebrać 10 piłek pod naszym koszem i ponowić atak, ale to chyba tylko dlatego, że statystycy nie zdążyli zapisać wszystkich ponowień.

Liderzy poza rytmem

Aleksander Balcerowski i Mateusz Ponitka są w świetnych drużynach. Pierwszy jest zawodnikiem Panathinaikosu Ateny, a drugi Partizana Belgrad. Obaj mieli w tym sezonie różne problemy z kontuzjami. Balcerowski odpoczywał przez ostatni miesiąc po operacji wycięcia wyrostka robaczkowego, a Ponitka wcześniej odpoczywał z powodu kontuzji barku. Niezależnie od tego ich liczba minut w tym sezonie jest bardzo mała.

Balcerowski łącznie od początku sezonu jeśli zliczymy łącznie Euroligę i ligę grecką, spędził na parkiecie zaledwie 356 minut. Ponitka niewiele więcej, bo 493. I to widać w ich grze. Nie ma takiego automatyzmu do jakiego nas przyzwyczajali w spotkaniach kadry. Brakuje dynamiki i przede wszystkim pewności siebie. Nawet mimo tak efektownych akcji:

Brak wsparcia dla liderów

Jeśli założymy, że w trakcie turnieju eliminacyjnego do igrzysk olimpijskich zagra Jeremy Sochan, to możemy traktować ten mecz jako próbę generalną dla graczy mających być uzupełnieniem. I wypadło to bardzo źle. Jedyny, który się broni to Michał Michalak, ale też tylko dlatego, że trafił kilka rzutów do kosza. To dzisiaj było czymś wyjątkowym, ale jak zwykle zdarzyły mu się proste błędy. 3 straty, które nie powinny się zdarzyć to błąd kroków, strata w kontrataku i nadepnięcie na linię boczną. Wystarczyło trochę więcej koncentracji.

Jarosław Zyskowski, Jakub Garbacz i Luke Petrasek złożyli się na 0/8 z gry, a Jakub Nizioł, Aleksander Dziewa i Przemysław Żołnierewicz w ogóle nie oddali rzutu. Dziwi szczególnie brak jakiegokolwiek wykorzystania Dziewy, który w niezłej lidze niemieckiej i w rozgrywkach Eurocup zdobywa średnio 13 punktów na mecz i pokazuje regularnie, że co jak co, ale akurat w ataku to on umie grać.

Ale bez podań on nie będzie istniał. Jakub Schenk mimo wyjścia w pierwszej piątce zagrał łącznie tylko 7 minut. W tym czasie spudłował dwie trójki, popełnił stratę i zanotował dwa faule. Andrzej Pluta był nieco lepszy, bo w pierwszej kwarcie dobrze znajdował kolegów w rogach po pick and rollach, a w trzeciej zanotował dwa skuteczne wjazdy pod kosz.

Mimo wszystko optymizm

Jeśli jest coś czego jesteśmy pewni to że w meczach o stawkę ta kadra będzie gotowa. Po pierwsze będzie więcej czasu na przygotowanie się do gry, a na pewno pod konkretnego rywala. Igor Milicic jako trener jest w tym względzie bardzo dobry. Ponitka i Balcerowski będą mogli złapać rytm regularnie trenując z kadrą, a zgodnie z zapowiedziami do zespołu ma dołączyć Jeremy Sochan.

Nie wiadomo co z Igorem Miliciciem juniorem. Jeśli zdecyduje się na zgłoszenie do draftu, to nie zobaczymy go w kadrze. Sam draft jest w końcówce czerwca, a początek lipca to liga letnia. Turniej eliminacyjny odbędzie się między 2, a 7 lipca. Konflikt terminów jest ewidentny.

Na koniec jednak jestem spokojny. Myślę dokładnie tak jak Maciek. Oby w poniedziałek, w kolejnym meczu było zdecydowanie lepiej.

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *