• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Intensywna noc w NBA

Intensywna noc w NBA

W sobotnią noc NBA dostarczyła nam tylko 4 mecze, które nie oszukujmy się, nie porwały.

Znalazły się jednak miejsca na niespodzianki, bo za takie trzeba uważać porażkę Warriors na własnym parkiecie, a także Bucks, którzy bez Damiana Lillarda nawet nie rzucili rękawicy Orlando Magic.

Orlando Magic (5-4) – Milwaukee Bucks (5-4) 112:97

  • Bucks zagrali drugi mecz z rzędu bez Damiana Lillarda, który narzeka na lewą łydkę
  • Magic wygrali pierwszy raz z Bucks od 14 marca 2018, przerywając tym samym serię 14 porażek z rzędu
  • Zagrali jednak bez Markelle’a Fultza, który w ostatniej chwili dostał wolne
  • Giannis Antetokounmpo był jedynym zawodnikiem gości, który nie miał problemów ze zdobywaniem punktów, uzbierał ich aż 35, dołożył też 10 zbiórek i 7 asyst
  • Magic z kolei mieli aż 4 zawodników, którzy rzucili 19 lub więcej punktów
  • Najwięcej zanotował Paolo Banchero, który po słabym starcie sezonu zdecydowanie się rozkręcił i w ostatnich 5 meczach zdobywa średnio 24,0 punktu na mecz

 

Boston Celtics (7-2) – Toronto Raptors (4-5) 117:94

  • Celtics wciąż są niepokonani we własnej hali, ich obecny bilans to już 4-0
  • Do zwycięstwa poprowadziła ich nowa Big 3, Jaylen Brown rzucił 29 punktów, Jayson Tatum 27, a Kristaps Porzingis 21
  • Po gorącym starcie sezonu w dołek wpadł z kolei Scottie Barnes. W drugim kolejnym meczu nie mógł znaleźć drogi do kosza i skończył z zaledwie 10 punktami, co jest jego najgorszym wynikiem w obecnych rozgrywkach

 

 

Atlanta Hawks (5-4) – Miami Heat (5-4) 109:117

  • Absencje Tylera Herro (kostka) i Jimmy’ego Butlera (powody osobiste) nie przeszkodziły Miami Heat w przedłużeniu ich serii zwycięstw do 4
  • Najlepszy mecz w krótkiej karierze rozegrał debiutant Jaime Jaquez, który skończył spotkanie z 20 punktami
  • Najlepsze spotkania w sezonie rozegrali z kolei Kyle Lowry i Josh Richardson. Pierwszy rzucił 17 punktów, a drugi 16
  • W barwach Hawks zadebiutował Wesley Matthews. Jego ojciec grał w tej drużynie w latach 80. Są pierwszym duetem ojciec-syn, który kiedykolwiek zagrał w tej drużynie

 

Golden State Warriors (6-4) – Cleveland Cavaliers (4-5) 110:118

  • Cavaliers pierwszy raz od 2009 roku wygrali oba mecze z Warriors, a na parkiecie rywala w sezonie zasadniczym wygrali pierwszy raz od marca 2014
  • Ich skład jest wreszcie w pełni zdrowy i widać było jak dobrze rozłożyły się akcenty w ataku. Aż 6 zawodników rzuciło 12 lub więcej punktów
  • Po stronie Warriors z kolei atak ciągnął Stephen Curry, zdobywając 30 punktów, ale brakowało mu wsparcia, a sam też w czwartej kwarcie przestał punktować
  • Jednocześnie Steph przekroczył dzisiejszej nocy granicę 22 tysięcy zdobytych punktów w karierze i jest 35. graczem, który tego dokonał
  • Rozpoczął też sezon od 10 spotkań, w których za każdym razem trafiał 4 lub więcej trójek. Nikt tak nie zaczął rozgrywek w historii NBA
  • Draymond Green nie utrzymał nerwów na wodzy i już w trzeciej kwarcie został wyrzucony z boiska za 2 faule techniczne

 

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *