Sobota z NBA: Thriller w OKC, Rockets wygrali na wyjeździe
Przerwa w turnieju to po raz kolejny aż 11 spotkań pozostałych drużyn. Mieliśmy zacięte końcówki, ale też zaskakujące wyniki.
Houston Rockets wygrali pierwszy mecz wyjazdowy w sezonie. Oklahoma City Thunder drugi już raz pokazali Warriors, że końcówki spotkań są ich mocną stroną i drugi raz wygrali z nimi dogrywkę. Minnesota Timberwolves znów stracili Anthony’ego Edwardsa, ale zanotowali zwycięstwo numer 17. Swoje passy przegranych utrzymali zarówno Detroit Pistons, jak i San Antonio Spurs.
Zapraszamy na przegląd sobotnich spotkań.
Charlotte Hornets (7-13) – Toronto Raptors (9-13) 119:116
- Oba zespoły przystąpiły do tego meczu mając przegranych 4 z ostatnich 5 spotkań.
- Aż czterech graczy Hornets rzuciło 20 lub więcej punktów, co jest drugim takim wynikiem w historii klubu.
- Najwięcej, bo 24 rzucił Gordon Hayward, 22 dodał Miles Bridges, 21 Terry Rozier, a Brandon Miller 20.
- Dla gości trzecie w sezonie triple-double zanotował Scottie Barnes z 31 punktami, 10 zbiórkami i 10 asystami. Pascal Siakam dołożył 25 punktów.
- Barnes miał szansę doprowadzić do dogrywki, ale nie trafił, potem nawet się okazało, że nastąpił na linię, więc nawet w przypadku celnego rzutu, zmniejszyłby tylko porażkę do 1 punktu.
Miles Bridges: Chodziło o niepanikowanie. Wiemy, że będą mieli swój moment runu i wrócą do meczu, ale w kluczowym momencie zmieniliśmy swój sposób gry i byliśmy bardziej fizyczni.
– Celtics and Magic win, remain 1 and 2
– Sixers win, sit at 4th
– Cavs improve to 13-9, move into 6thFor more, download the NBA App: https://t.co/oRfhdB8ZfO pic.twitter.com/IsqKPrVnID
— NBA (@NBA) December 9, 2023
Orlando Magic (15-7) – Detroit Pistons (2-20) 123:91
- Na mały kryzys zawsze pomocni Pistons. Po serii 9 zwycięstw przyszły 2 porażki z rzędu Magic. Na szczęście dla nich na Florydę przyjechała najgorsza drużyna NBA i nie zawiodła oczekiwań fanów z Orlando.
- To już 19 porażek z rzędu, najwięcej od sezonu 2020/21 kiedy to Rockets przegrali 20 kolejnych spotkań. Szansa na wyrównanie tego wyniku już w poniedziałkową noc.
- Początek meczu należał jednak do gości, którzy nawet prowadzili 21:14. Ale od tego momentu pozwolili rywalom na zdobycie 14 punktów z rzędu i już nie zbliżyli się do nich do końca spotkania.
- Pierwszy raz w tym sezonie Pistons nie przekroczyli granicy 100 zdobytych punktów:
Monty Williams: Są dobrym zespołem w defensywie, ale my spudłowaliśmy mnóstwo rzutów z otwartych pozycji. Zabrali nam granie pod kosz, zmusili do rzucania z dystansu. Oddaliśmy tylko 30 trójek, ale na słabym procencie (6 z 30). Po prostu mieliśmy trudną noc pod kątem zdobywania punktów.
- Franz Wagner rzucił 27 punktów, a Paolo Banchero dołożył 24.
- Dla gości 21 punktów rzucił Cade Cunningham, a 16 Killian Hayes.
Philadelphia 76ers (14-7) – Atlanta Hawks (9-12) 125:114
- Od momentu kontuzji Jalena Johnsona Atlanta Hawks wygrali 1 mecz i przegrali już 5. Brak tego skrzydłowego jest ewidentnym powodem ich gorszej gry.
- W spotkaniu z Sixers dodatkowo pojawiła się absencja przeziębionego Trae’a Younga. Ale Hawks postawili się Sixers i byli w grze prawie do końca spotkania.
- Joel Embiid rzucił 38 punktów i zebrał 14 piłek, Tyrese Maxey dołożył 30 punktów (16 w czwartej kwarcie) i 7 asyst.
- Dla gości 24 punkty rzucił De’Andre Hunter, a po 20 Bogdan Bogdanovic i Dejounte Murray.
Quin Snyder: Czasem NBA zapewnia nam w terminarzu mecze, w który musimy się mierzyć ze wszystkim. Myślę, że bez Trae’a i J.J.’a nasza drużyna zagrała bardzo dobrze. Oczywiście nie zakończyliśmy meczu dobrą grą, ale wynik nie odzwierciedla tego jak twardo graliśmy długimi fragmentami.
- Na około 4 i pół minuty przed końcem meczu kibice Sixers przeżyli chwilę grozy. Joel Embiid upadł i złapał się za kolano. Na szczęście nic się nie stało, dograł spotkanie do końca, a po jego zakończeniu sam mówił, że do końca nie wie co się stało.
Brooklyn Nets (12-9) – Washington Wizards (3-18) 124:97
- Trochę po cichu Nets wspięli się już na 7. miejsce w konferencji wschodniej, wyprzedzili New York Knicks i pukają coraz śmielej do najlepszej szóstki.
- To już trzecie zwycięstwo z rzędu i piąte w sześciu ostatnich meczach Nets.
- Mikal Bridges rzucił 21 punktów. Łącznie dla Nets zagrało 10 zawodników. Najmniej punktów zdobył Cam Johnson – 7. Każdy z pozostałych rzucił minimum 8.
- Dla Wizards 17 uzbierał Kyle Kuzma.
- Wizards po pokonaniu Detroit Pistons kilka spotkań temu zaczęli nabijać kolejne porażki. Ta z Nets była ich czwartą z rzędu.
Boston Celtics (16-5) – New York Knicks (12-9) 133:123
- Tom Thibodeau przed meczem postanowił dokonać zmiany w składzie i niezadowolonego Quentina Grimesa zastąpił w wyjściowym ustawieniu Donte DiVincenzo.
- Oczywiście los bywa przewrotny i Grimes zagrał ofensywnie najlepszy mecz od dawna rzucając 13 punktów, a Donte DiVincenzo najgorszy.
- Niezależnie jednak od tego to Celtics wyszli zwycięsko z tej rywalizacji, chociaż nie obyło się bez problemów.
- W połowie czwartej kwarty z boiska został wyrzucony Jaylen Brown:
Szczerze mówiąc nie wiem za co zostałem wyrzucony. Myślałem, że mój pierwszy raz będzie spowodowany powaleniem jakiegoś gościa na parkiet, a nie że jakiś zbyt emocjonalny sędzia będzie miał zły dzień.
- Celtics mieli też powody do radości. Do gry po kontuzji powrócił Kristaps Porzingis, najlepszy mecz w sezonie zagrał Derrick White, rzucając 30 punktów i zanotowali 10 zwycięstw w pierwszych 10 meczach we własnej hali.
- Dla Knicks po 23 punkty rzucili R.J. Barrett i Jalen Brunson, a Julius Randle 20.
Miami Heat (12-10) – Cleveland Cavaliers (13-9) 99:111
- Obrona Cavaliers jest najistotniejsza dla ich bilansu. Gdy zatrzymują rywali poniżej 120 punktów wygrali 13 meczów i przegrali 3. Gdy tracą ponad 120 punktów przegrali wszystkie 6 spotkań.
- Donovan Mitchell rzucił 27 punktów i zebrał 13 piłek, a Darius Garland 18.
- Heat wciąż osłabieni brakiem Herro i Adebayo przegrali piąty raz w ostatnich 7 spotkaniach.
- Dla nich najwięcej punktów rzucili Kyle Lowry i Josh Richardson – obaj po 17.
- Goście zagrali bez Evana Mobleya, który narzekał na ból kolana.
Memphis Grizzlies (6-15) – Minnesota Timberwolves (17-4) 103:127
- Najlepszy początek sezonu w historii Timberwolves wciąż trwa. Niestety ponownie stracili Anthony’ego Edwardsa.
- Ant złapał ponownie kontuzję prawego biodra i zagrał tylko 4 minuty. Jedyne mecze, które opuścił w tym sezonie były z powodu tej samej kontuzji.
- Drużynę kolejny raz do wygranej poprowadził świetny w obronie i na tablicach Rudy Gobert.
- Francuz zakończył mecz z 16 punktami, 20 zbiórkami i 6 blokami. Dzięki temu przekroczył granicę 1 500 czap w karierze.
- Minuty Edwardsa ponownie przypadły Troyowi Brownowi Jr., który wykorzystał je i zdobył 20 punktów.
- Grizzlies nie mogą się przełamać na własnym boisku. Wyjazdy są w ich wykonaniu solidne, ale u siebie wygrali tylko 1 z 10 meczów.
- Pamiętacie jak mówiliśmy w podcastach, że Grizzlies są słabi na deskach? Przegrali tablice z Wolves aż 28:54.
Oklahoma City Thunder (14-7) – Golden State Warriors (10-12) 138:136
- Cóż za szkoda, że to był już ostatni pojedynek tych zespołów w tym sezonie.
- Dwa z czterech meczów kończyły się różnicą 2 punktów. Też dwa mecze kończyły się dogrywkami. Z jednej strony najbardziej perspektywiczny zespół, z drugiej ten będący w locie coraz niższym.
- Shai Gilgeous-Alexander kolejny raz wykonał krok w kierunku walki o tytuł MVP. 38 punktów zdobytych przeciwko Warriors to zawsze wydarzenie. Do tego pokonanie w bezpośrednim pojedynku strzeleckim Stephena Curry’ego, który zdobył 34 punkty.
- To też już trzecie zwycięstwo z rzędu Thunder przeciwko Warriors, w którym wydatnie pomogli też Jalen Williams (28 pkt) i Chet Holmgren (21 pkt).
- Byli świetni w wymuszaniu strat. Warriors popełnili ich aż 29 w całym spotkaniu, co Thunder zamienili na 35 punktów.
- Steve Kerr jednak pozostaje pełny wiary:
Jesteśmy wystarczająco dobrzy, żeby zdobyć mistrzostwo. Ten zespół, ja w niego wierzę. Ale jeśli będziemy tak tracić piłkę jak dzisiaj, a do tego bez przerwy faulować, to będziemy przegrywać.
San Antonio Spurs (3-18) – Chicago Bulls (9-14) 112:121
- A wszystko było już tak dobrze, już było tak blisko. Kojarzycie tę scenkę Roberta Więckiewicza z serialu Ślepnąć od świateł?
- Tak mogą powiedzieć Spurs, którzy prowadzili nawet 13 punktami, ale ostatecznie przegrali 16. mecz z rzędu.
- Victor Wembanyama został najmłodszym koszykarzem w historii, który zakończył mecz z minimum 20 punktami i 20 zbiórkami:
Last night Victor Wembanyama became the youngest player in @NBA history (19y338d) to post a 20-point/20-rebound game, surpassing Dwight Howard (19y342d in 2005).
He also became the only player in league history to tally at least 350p/50a/50b/25s thru the first 20 career games. pic.twitter.com/zkwZHOZcQC
— Crazy Stats (@NBAcrazystats) December 9, 2023
- Jeremy Sochan wrócił do pierwszej piątki, ale w ataku się delikatnie mówiąc nie wyróżniał. Błyszczał za to w obronie, wydatnie ograniczając DeMara DeRozana. Po meczu został za to indywidualnie wyróżniony przez Gregga Popovicha.
- Bulls wygrali czwarty mecz z rzędu i przerwali passę 7 porażek z rzędu na wyjeździe. Coby White, który ostatnio złapał świetny rytm był ich najlepszym strzelcem, rzucając 24 punkty.
Denver Nuggets (14-9) – Houston Rockets (10-9) 106:114
- Kiedyś Houston Rockets musieli w końcu wygrać mecz wyjazdowy, ale że stanie się to akurat na parkiecie w Denver, tym najmniej przyjaznym dla przyjezdnych nie przyzwyczajonych do grania na takiej wysokości?
- Kluczem tak jak przy poprzedniej porażce Nuggets była słaba skuteczność Nikoli Jokicia. Serb trafił tylko 9 z 26 rzutów z gry, co prawda wygrał pojedynek indywidualny z Alperenem Sengunem, ale na pewno nie na tym mu zależało.
Oddawałem dzisiaj takie rzuty jak zwykle. Nie było żadnych szalonych prób, piłka po prostu nie wpadała do kosza.
- To już trzecia porażka z rzędu Nuggets, którzy ewidentnie nie są w rytmie, który doprowadził ich do mistrzostwo niecałe pół roku temu.
- Dla Rockets 26 punktów rzucił Fred VanVleet, a 25 Jalen Green.
- Mimo wszystko byli bliscy przegrania i tego meczu. Mimo prowadzenia różnicą 25 punktów spudłowali ostatnie 11 rzutów z gry, ostatni raz trafiając do kosza na ponad 8 minut przed końcem meczu.
- Na szczęście trafiali z linii osobistych, które uratowały ich przed pogonią Nuggets.
Phoenix Suns (12-10) – Sacramento Kings (12-8) 106:114
- Kevin Durant doznał urazu kostki w ćwierćfinałowym starciu z Lakers podczas turnieju o puchar NBA i dostał wolne w spotkaniu z Kings.
- Suns próbowali wyrwać zwycięstwo w czwartej kwarcie, ale po fatalnej trzeciej (12:33) było już za późno na gonienie wyniku, tym bardziej że wrócił De’Aaron Fox z poprzedniego sezonu.
- Rozgrywający gości 23 ze swoich 34 punktów rzucił w czwartej kwarcie, a Domantas Sabonis dołożył 15 punktów i 17 zbiórek.
- To już trzecie z rzędu zwycięstwo Kings nad Suns, którym nie wystarczyło 28 punktów zdobytych przez Devina Bookera.
- Gospodarze wciąż notują wyniki poniżej oczekiwań wobec nich. Ale wciąż w żadnym z meczów sezonu zasadniczego nie grali z trójką swoich gwiazd.
Utah Jazz (7-15) – Los Angeles Clippers (11-10) 103:117
- Clippers przegrali poprzednie 11 spotkań w hali Utah. Wreszcie udało się to przełamać dzięki 41 punktom Kawhi’a Leonarda, dla którego to najlepszy strzelecko wynik w tym sezonie.
- Paul George dodał 20 punktów, a Ivica Zubac 18 i 12 zbiórek.
- Dla Jazz 19 punktów i 13 zbiórek miał John Collins, a Keyonte George 15.
- Po kontuzji na boisko wrócił Jordan Clarkson, ale był daleki od swojej optymalnej dyspozycji.
Portland Trail Blazers (6-15) – Dallas Mavericks (13-8) 112:125
- Scoot Henderson nie będzie miło wspominał pierwszego spotkania z Luką Donciciem. Trzeci wybór ostatniego draftu trafił tylko 4 z 17 rzutów z gry, pudłując przy tym wszystkie 6 trójek.
- Słoweniec z kolei uzbierał 32 punkty, 6 zbiórek i 10 asyst. I chociaż nie był wybitnie skuteczny trafiając 11 z 28 rzutów z gry, to na koniec dnia się cieszy z wygranej.
- W zwycięstwie wydatnie pomógł rozgrywający najlepszy mecz w sezonie Dante Exum. Australijczyk uzbierał 23 punkty, miał 6 zbiórek i 7 asyst.
- Świetnie zastąpił Kyriego Irvinga, który zagrał tylko 13 minut po tym jak doznał kontuzji stopy.
- Blazers przystąpili do meczu bez trzech podstawowych graczy. Malcolm Brogdon i Deandre Ayton narzekają na ból kolana, a Jerami Grant jest w protokole NBA ze względu na wstrząs mózgu.
- Anfernee Simons rzucił 30 punktów, a Shaedon Sharpe dołożył 24.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.