• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Noc w NBA: Pojedynek Foxa i Bookera, zepsute uhonorowanie Shaqa

Noc w NBA: Pojedynek Foxa i Bookera, zepsute uhonorowanie Shaqa

Dojeżdżamy już do nie tylko Weekendu Gwiazd, ale też do tygodniowej przerwy w meczach. Na szczęście drużyny wyglądają jakby złapały drugi oddech, przynajmniej tak było ostatniej nocy.

Jak zwykle telegraficzny skrót meczów z ostatniej nocy:

  • Jayson Tatum rzuca 31 punktów do przerwy, a 41 w całym meczu i wypełnia lukę przy odpoczynku Porzingisa
  • SGA i Jalen Williams psują zastrzeżenie koszulki Shaqa przez Orlando Magic
  • Miami Heat stracili z powodu kontuzji kolejnych graczy, więc roznieśli na wyjeździe Milwaukee Bucks
  • Devin Booker rzucił mniej niż De’Aaron Fox, ale wyszedł pojedynko z tego świetnego pojedynku
  • Anthony Edwards prowadzi Wolves do wygranej z Blazers
  • Spencer Dinwiddie debiutuje w Lakers, a Pistons nie stawiają im zbyt dużych przeszkód
  • A tak Shaq dziękował za zastrzeżenie jego numeru 32:

Brooklyn Nets (21-32) – Boston Celtics (42-12) 110:118

  • Kristaps Porzingis dostał wolne, więc Jayson Tatum poszedł w tryb Kobego Bryanta. Rzucił 31 punktów do przerwy, ale w drugiej nie był już tak agresywny i skończył z 41.
  • Celtics wygrali piąty mecz z rzędu i zapewnili sobie dodatni bilans w tym sezonie, nawet gdyby przegrali wszystkie mecze do końca rozgrywek.
  • Miejsce Porzingisa w piątce zajął Al Horford i rzucił 16 punktów trafiając wszystkie 6 rzutów z gry, 19 dodał Jaylen Brown, a 14 i 12 asyst dostarczył Jrue Holiday.
  • Nets wciąż nie mogą sobie poradzić z Celtics, przegrali z nimi szósty raz we własnej hali, a łącznie dziewiąty na 10 meczów.
  • Nie pomogło 27 punktów Mikala Bridgesa i 26 Cama Thomasa, dzięki czemu Nets mają bilans 1-4 w ostatnich 5 meczach.

Orlando Magic (29-25) – Oklahoma City Thunder (37-17) 113:127

  • 35 lat czekali fani Orlando Magic, żeby pierwszy numer w historii klubu został zastrzeżony. Niestety nie udało się połączyć tego święta Shaquille’a O’Neala ze zwycięstwem.
  • Popsuli je Thunder, a głównie Shai Gilgeous-Alexander i Jalen Williams. W duecie zdobyli 65 punktów, a pod koszami dominował Chet Holmgren, blokując 5 rzutów.
  • SGA jest liderem NBA w sumie punktów, w przechwytach, rzutach osobistych, meczach na 30 lub więcej punktów. Jest moim kandydatem do MVP sprzed sezonu, mam na to dowody.
  • Sam mecz był trochę bez historii, wszystko było trochę w cieniu uhonorowania Shaqa.
  • Ale z kronikarskiego obowiązku dodam, że Paolo Banchero zdobył 23 punktów i rozdał 10 asyst, a Wendell Carter Jr. 22 punkty.

Milwaukee Bucks (35-20) – Miami Heat (29-25) 97:123

  • Erik Spoelstra ma patent na Milwaukee Bucks. Do meczu w ostatniej nocy przystąpił bez Jimmy’ego Butlera, Josha Richardsona i Terry’ego Roziera. Wystawił w pierwszej piątce Nikolę Jovica i rozniósł rywali.
  • Już w pierwszej kwarcie goście zdobyli 40 punktów, a potem skrzętnie powiększali przewagę kwarta po kwarcie.
  • Wspomniany Jovic zagrał najlepszy mecz w karierze, rzucając 25 punktów, w tym 5 trójek. 23 dołożył Duncan Robinson (Heat są 9-0 w meczach, w których rzuca ponad 20), a Bam Adebayo zanotował triple-double złożone z 16 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst.
  • A z ławki jeszcze Kevin Love się rozstrzelał na 19 punktów i 5 trójek.
  • Bucks z Docem Riversem mają już bilans 3-6. Piękny. Naprawdę.

Phoenix Suns (32-22) – Sacramento Kings (30-23) 130:125

  • Gdybyśmy mieli dostać taki pojedynek w playoffs, to ja biorę w ciemno. De’Aaron Fox i Devin Booker zrobili takie show, jakiego dawno nie widziałem.
  • Kosz za kosz, punkt za punkt. Ostatecznie zwycięsko z tego wyszedł Booker i Suns, ale Fox po słabszych ostatnio tygodniach wreszcie się odbił.
  • Co prawda z gry nie był wybitnie skuteczny trafiając 14 z 31 rzutów, ale 40 punktów to zawsze jest wyczyn. Booker odpowiedział 25 i 9 asystami.
  • Nieco w drugoplanowych rolach wystąpili Kevin Durant (28 pkt, 11 zb) i Domantas Sabonis (35/18/12).
  • Litwin jest pierwszy w NBA w zbiórkach, double-double, triple-double i połączonych zbiórkach i asystach. I nie ma go w Meczu Gwiazd.
  • Suns stracili w tym meczu Bradleya Beala, który doznał urazu już w pierwszej kwarcie i na boisko nie wrócił. Na szczęście lada chwila przerwa tygodniowa, więc będzie kiedy się kurować.
  • A tę końcówkę po prostu trzeba obejrzeć:

Portland Trail Blazers (15-38) – Minnesota Timberwolves (38-16) 109:121

  • Jeśli zdarzało nam się narzekać na to, że Anthony Edwards czasem nie przejmuje meczów osobiście, to dzisiaj wreszcie to zrobił. 16/27 z gry i 41 punktów.
  • Pozamiatane, aczkolwiek to tylko Blazers. Czekamy na takie popisy też w innych spotkaniach.
  • Dla gospodarzy na boisko wrócili Anfernee Simons (20 punktów) i Scoot Henderson (14/9). Najlepszy w ich barwach był jednak DeAndre Ayton, który trafił 11 z 12 rzutów z gry. Bijemy brawo i pozdrawiamy. Czekamy na dalsze etapy Dominacji.
  • Rudy Gobert rzucił 16 punktów, miał 15 zbiórek i Wolves są 10-1 w meczach, w których Francuz kończy z minimum 15/15.

Los Angeles Lakers (29-26) – Detroit Pistons (8-45) 125:111

  • Chyba wreszcie przyszedł moment przyspieszenia Lakers. Mavericks wygrywają regularnie, podobnie Warriors, więc i Lakers nie chcą zostać w tyle.
  • To już 5 wygranych w ostatnich 6 meczach, chociaż przeszkoda była najłatwiejsza w tym sezonie, bo do LA przyjechali Detroit Pistons.
  • Zadebiutował Spencer Dinwiddie, ale nie sam jego debiut był istotny, a liczba minut jakie dostał. Od razu aż 31, co pokazuje, że będzie na tę chwilę zawodnikiem numer 1-2 wchodzącym z ławki.
  • Zdobył 6 punktów, rozdał 7 asyst, co prawda miał 4 straty, ale jego minuty Lakers wygrali 5 punktami. Optymistycznie.

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *