• wooden
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Noc z NBA: Najlepsza noc sezonu?

Noc z NBA: Najlepsza noc sezonu?

Za nami być może najlepsza noc tego sezonu i z tego powodu… ucierpiała relacja.

Cóż, to może być rozczarowujące dla Was i jest bardzo rozczarowujące dla mnie.

NBA dała nam absolutnie porywającą noc:

  • 7 spotkań
  • maksymalna różnica na koniec to 7 punktów
  • gamewinner po przechwycie
  • gamewinner szalonym blokiem
  • szalona końcówka
  • kluczowe pudła naszych faworytów
  • zmiana czerwonej latarni NBA
  • przedsmak Finałów

Gdzie nie spojrzysz tam coś ciekawego. I przez to nie dostaniecie dzisiaj typowej relacji.

Co za to dostaniecie?

Dzisiaj – mniej niż bym chciał i sporo highlightów.

Jutro – pogłębioną analizę co najmniej dwóch spotkań – Celtics @ Nuggets i Wolves @ Pacers.

Może nawet więcej.

Czemy tak?

To proste – mecze były zbyt dobre. Wstałem bardzo wcześnie żebyście mieli relację najpóźniej do 9 rano. I zacząłem oglądać. Obejrzałem… 5 spotkań. Mam dużo przemyśleń. I nie dałem rady ich spisać bo pogoniła mnie praca i inne obowiązki.

Mogę tylko przeprosić, ale… było warto. I moje przemyślenia przeczytacie jutro.

Poza światem NBA wydarzyło się też coś bardzo ważnego dla naszego dzieciństwa, kompletnie nie związanego z ligą.

Dowiedzieliśmy się o śmierci twórcy Dragon Balla, Akiry Toriyamy, człowieka który w potężny sposób wpłynął na moje dzieciństwo. To też pochłonęło mi masę czasu który poświęciłem na podróż sentymentalną. I też było warto.

Minnesota Timberwolves 113 : 111 Indiana Pacers

O tym meczu poczytacie więcej jutro – Anthony Edwards dał nam jeden z najlepszych indywidualnych występów tego sezonu i zwyczajnie nie chcę omawiać tego po łebkach. Chłopak wygląda momentami tak jak wyglądał młody MJ i wczoraj był tak dobry, że to porównanie wcale nie brzmi jak świętokradztwo.

Brooklyn Nets 112 : 118 Detroit Pistons

  • Duet Cade Cunningham – Jaden Ivey rzucił wspólnie 66 pkt przy 20/39 z gry
  • Reszta pierwszej piątki Pistons także dała bardzo dobre mecze, za to ławka nie dała nic
  • Cade Cunningham rzucił 32 pkt, rozdał 11 asyst i w wygranym +6 meczu był +19 w 38 minut
  • Ausar Thompson wreszcie gra dużo, bardzo dużo – Monty Williams wreszcie dał mu zielone światło i ekscytujący debiutant Pistons zagrał z Nets ponad 43 minuty.
  • Najważniejszy news dnia:

Miami Heat 108 : 114 Dallas Mavericks

  • Dobry mecz, w którym Heat nie starczyło pary i po pewnym prowadzeniu przez 2.5 kwarty po prostu siedli fizycznie
  • Mavs wreszcie wygrali jakiś mecz z triple double Luki (35-11-11, kiedyś byśmy zwariowali, dziś to typowy czwartek)
  • W końcówce nie było zbytnich emocji, Mavs cały czas prowadzili różnicą 2 posiadań
  • Co robi Nikola Jovic w pierwszej piątce Heat na tym etapie sezonu?

Toronto Raptors 113 : 120 Phoenix Suns

  • Jedyny oszukany bliski wynik – mecz w 100% pod kontrolą Suns którzy nawet na chwilę nie oddali prowadzenia
  • Choć być może mecz życia zagrał Immanuel Quickley – 21 punktów, 9 zbiórek, 18 (!!!) asyst
  • Nawiązując do tego wyżej – Suns ciągle nie mają jak bronić guardów
  • Gwiazdą jednak był Grayson Allen – 7 trójek w pierwszej kwarcie, które jakbyśmy powiedzieli w Polskiej Ekstraklasie – 7 trójek, które ustawiły mecz, a potem Suns mogli grać z kontry i wygrali spotkanie mimo że to Raptors mieli więcej rzutów rożnych

San Antonio Spurs 129 : 131 Sacramento Kings

  • Spurs prowadzili +5 na 52s do końca meczu i +3 na 25s do końca meczu
  • W końcówce jednak grali na Malakiego Branhama, który najpierw spudłował layup, a zaraz potem stracił piłkę
  • Stracił piłkę na rzecz Domantasa Sabonisa, który chyba znudził się graniem przeciwko Spurs bez Wembanyamy, wziął se piłeczkę, skończył mecz i poszedł do domu na piwo

  • Miał szansę mu to zepsuć Jeremy Sochan, ale przestrzelił równo z końcową syreną po zbiórce w ataku

Chicago Bulls 125 : 122 Golden State Warriors

  • Szalony, szalony mecz.
  • Tu macie całą końcówkę – działo się:

  • Steph Curry złapał kontuzję i najważniejsza akcja Warriors trafiła w ręce Brandina Podziemskiego, który świetnie dostał się do obręczy i… fatalnie przestrzelił prostego layupa próbując rzucić lewą ręką z prawej strony obręczy:

Boston Celtics 109 : 115 Denver Nuggets

Przeanalizuję ten mecz dokładniej jutro – dzisiaj tylko pojedyncze myśli:

Przedsmak Finałów, z masą smaczków i absolutnie genialnym Nikolą Jokicem:


Serb robił co chciał z Kristapsem Porzingisem, pełna dominacja:


On naprawdę już przeszedł tę grę, umie wszystko:


I ucząc bawi, bawiąc uczy:


A potem wysyła całuski:


Prawdziwy MVP, przy nim Tatum wygląda w ważnych meczach jak tylko jakiś wannabe przebieraniec (mimo, że na codzień też jest fantastyczny, top7 gracz ligi obecnie). Mecze Celtics z innymi topowymi zespołami to jest coś co warto do końca sezonu śledzić:


 

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Autor
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *