• wooden
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Noc z NBA: Koniec roku 2023

Noc z NBA: Koniec roku 2023

NBA zakończyła rok 2023 tradycyjnie umieszczając w sylwestrowym grafiku takie spotkania, które za bardzo nie będą rozpraszały świętujących Nowy Rok kibiców.

Grafik Sylwestrowy nigdy nie jest dobry.

Czyli dzisiaj przeczytacie o sześciu pozbawionych większych emocji spotkaniach z czego tylko jedno było w miarę wyrównane:

  • 40 punktów i 13 asyst Trae Younga pozwoliło Hawks pokonać w dalszym ciągu grających bez trenera Wizards. Waszyngton tradycyjnie już podgonił wynik kiedy już było po meczu
  • Oklahoma City Thunder grają w tym momencie najlepszą koszykówkę w lidze (obok Boston Celtics) – kontrolowali mecz na Brooklynie, raz przejętego prowadzenia już nie oddali, na koniec robiąc ze spotkania spokojny blowout
  • Lakers pojawili się w Nowym Orleanie, ale raczej nie zamierzali się przesadnie męczyć na koniec roku. Różnica była szczególnie widoczna na tle ich zaangażowania jakie pokazali w półfinale In-Season Tournament przeciwko temu samemu rywalowi
  • Kings przebiegli się po Grizzlies w Memphis i po początkowym optymizmie związanym z powrotem Ja Moranta nie ma już w Tennessee śladu
  • Mimo tylko 6 punktów od ławki Suns kontrolowali mecz w Orlando i mimo krótkiej zadyszki na początku czwartej kwarty udało im się wyrwać bardzo ważną wygraną na plecach kwartetu KD-Booker-Beal-Nurk. To najlepszy mecz tej nocy, ale nie szukajcie tu wielu remisów i ciągłych zmian prowadzenia
  • Boston na autopilocie zmiażdżył Spurs, mimo tego że Victor Wembanyama okazał się trudnym matchupem dla Kristapsa Porzingisa. Jeremy Sochan zagrał taki swój typowy lekko nieobecny mecz, ale na koniec, mimo +30 dla Celtics, wszyscy będą mówić tylko o UFO które pojawiło się nagle na parkiecie:

Czy tylko ja mam takie wrażenie czy naprawdę wszystkim nam rok 2023 dał strasznie w kość?

Wszędzie widzę wpisy o tym, że ten rok był trudny, że ledwie udało się przebić, że nareszcie koniec. Sam kilka takich wyprodukowałem.

W związku z tym życzę Wam wszystkim i sobie, żeby było lepiej po prostu. Nawet jeśli dla kogoś rok 2023 był dobry… niech 2024 będzie lepszy. Chciałbym wrócić do tych czasów kiedy nie rozmawialiśmy o wojnach, ludobójstwie i… nie zaczynaliśmy się do nich przyzwyczajać. Przydałby się nam wszystkim rok bez tego, bez galopujących kosztów, bez tej całej hucpy w Sejmie… Rok spokoju. 2024 jeszcze na pewno nie będzie tym, ale 2025 już ma na to szansę. Więc mam nadzieję, że 2024 będzie dla nas wszystkich lepszy od 2023, a na jego dobrym fundamencie narodzi się absolutnie fantastyczny rok 2025. Może to i nieco pragmatyczne życzenia, ale 2023 nauczył nas brutalnie pragmatyzmu. Niech będzie lepiej, a z całą resztą sobie damy radę.

A koszykówka? Koszykówka sobie poradzi. Ten piękny sport ma to w sobie, że co roku jest lepszy. Nie cofa się ani o krok i co chwilę widzimy nowe historie, nowe przełomowe rzeczy i objawiają się nam nowe gwiazdy. Talentu w lidze przybywa, a najlepszym świadectwem tego niech będzie fakt, że co najmniej 5 zawodników w NBA gra teraz na poziomie MVP, a za ich plecami aż się kotłuje od graczy chcących dołączyć do wyścigu. Może tylko, koszykarsko, życzę nam, żebyśmy doceniali odchodzące gwiazdy. LeBron James, Steph Curry i Kevin Durant nie będą grali w kosza wiecznie, mimo że teraz nam się tak wydaje. Oglądamy trzech graczy którzy na koniec kariery będą w top15 wszech czasów, z czego jeden jest kandydatem do jedynki, drugi do top5, a trzeci top10. Warto ich oglądać, bo jeśli kiedyś w lidze pojawi się dziura jak po Jordanie, to powstanie ona właśnie po nich trzech.

Szczęśliwego Nowego Roku!