Alperen Sengun kończy sezon i nie wiadomo kiedy wróci
Są takie kontuzje, które bolą nie tylko tego, którzy jej doświadczyli, ale też tych, którzy ją zobaczyli. Tak było w przypadku urazu, którego ostatniej nocy doznał Alperen Sengun.
Turecki środkowy na niespełna 40 sekund przed końcem meczu z Sacramento Kings wracał do obrony i próbował zatrzymać rzut Domantasa Sabonisa. Podczas lądowania wykręcił bardzo mocno kolano, a także stopę. Uraz wyglądał fatalnie, poniżej zamieszczamy film ze zdarzenia, ale nie jest to coś, co wam szczególnie polecamy. Tego się już nieodzobaczy.
Teraz czekamy na oficjalne informacje ze strony klubu. Sengun ma przejść badanie rezonansem magnetycznym, który ma odpowiedzieć na pytanie, co mu się dokładnie stało.
Zapytaliśmy naszego znajomego, fizjoterapeutę w z firmy LoveSports – Walka Smolanę, który jest jednym z najlepszych sportowych fizjoterapeutów w Polsce:
Mamy tutaj do czynienia potencjalnie z dwoma urazami. Jest przeprost w kolanie w fazie lądowania, plus skręcenie stawu skokowego. Ciężko rokować jaki uraz jest najbardziej prawdopodobny, ale niezależnie od wersji to są bardzo niebezpieczne kontuzje i scenariusze są różne.
Dla przykładu:
- Podobnego urazu doznał kiedyś Zlatan Ibrahimovic i u niego skończyło się na uszkodzeniu więzadeł krzyżowych.
- Z drugiej strony przy podobnym urazie z przeprostem (bez tak skrajnego wykręcenia całej nogi) Giannisa Antetokounmpo, obyło się bez żadnych uszkodzeń, choć to dla Turka mało realistyczny scenariusz.
Myślę, że w przypadku Senguna mogło dojść do uszkodzenia więzadeł, ale nie jest to oczywiste. Patrząc na sposób lądowania może to być zarówno więzadło krzyżowe przednie, jak i krzyżowe tylne. Prawdopodobieństwo urazu przedniego jest mniejsze, aczkolwiek patrząc na przykład Zlatana jest to możliwe, zwłaszcza przy tej konkretnej pozycji nogi. Tylne więzadło przy podobnym przeproście urwał z kolei Steven Adams. Przy okazji istnieje duże ryzyko uszkodzenia łąkotki. Sądząc bo krzyku i tym ile bólu sprawił ten uraz, najprawdopodobniej doszło do stłuczenia powierzchni stawowych, co może wiązać się z uszkodzeniem kości, chrząstki i właśnie łąkotek. To może dodatkowo utrudnić szybki powrót po kontuzji.
Trudno jest rokować ile potrwa przerwa ze względu na dość traumatycznie wyglądającą kontuzję w bardzo trudnym wzorcu, w kontakcie z rywalem i w kierunku przeciwnym do biegu. Przez cały ten zbieg negatywnych okoliczności nie było żadnej kontroli przy lądowaniu. Bardzo źle wyglądało to też dla stawu skokowego, bo Sengun wylądował pełnym ciężarem na stopę w pełni zrotowaną i tam też może być dużo uszkodzeń. Prawdopodobna jest długa przerwa od gry.
W tym sezonie nie powinien wracać. Rockets o nic już nie grają i nawet jeśli nie doszło tam do poważnej kontuzji, to absolutnie nie ma co ryzykować.
Sezon na straty
Sengun rozgrywał fantastyczny sezon, oczywiście najlepszy w swojej karierze. Wszedł do czołówki środkowych NBA, jednocześnie potrafiąc wszystko to, czego oczekuje się od nowoczesnych środkowych. Umie grać tyłem i przodem do kosza, ma bardzo szeroki wachlarz podań, które wielokrotnie wszystkich zaskakiwały. W razie potrzeby rzuca nawet za trzy punkty, choć wciąż nie umie ustabilizować skuteczności.
21.1 punktu, 9.3 zbiórki, 5.0 asysty i 1.2 przechwytu na mecz to najlepsze wyniki w jego karierze. Bywał wymieniany jako kandydat do zagrania w Meczu Gwiazd i, na początku sezonu, nawet do All NBA Teams, ale ostatecznie nie dostał się. Jest wciąż jednym z kandydatów do otrzymania nagrody dla zawodnika, który zrobił największy postęp.
Minimalna liczba meczów jaka musi być rozegrana, żeby otrzymać nagrodę, to 65 spotkań. Jeśli gracz nie spełni tego kryterium, to nie może otrzymać żadnego indywidualnego wyróżnienia po sezonie. Jest jednak od tego wyjątek. Jeśli zawodnik zagrał co najmniej 62 mecze, a uraz wykluczył go z gry do końca rozgrywek, wtedy to minimum jest obniżane. Dzięki temu przepisowi Sengun będzie wśród kandydatów: wyszedł na boisko już 63 razy w tym sezonie.
Nie jest jednak faworytem. Tymi są Tyrese Maxey i Coby White, a wysoko stoją też akcje Jalena Williamsa i Jonathana Kumingi. Brak nagrody nie zmieni jednak postępu jaki zrobił w ostatnim roku. Alperen Sengun w sezonie 2023/24 przebojem wszedł do grona pięciu najlepszych centrów ligi.
Teraz pozostaje nam trzymać kciuki, żeby pesymistyczne opinie naszego eksperta ten jeden raz się nie sprawdziły, uraz nie okazał się zbyt poważny, a my będziemy mogli zobaczyć go na boisku już w październiku, na starcie nowego sezonu NBA.
Zdrowia Panie Baby Jokic!
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.