• Piotr Zarychta
Noc w NBA: Wsad sezonu AntMana, Jalen Johnson pół kroku za nim
Nie była to wyjątkowa noc jeśli chodzi o emocje. Trudno powiedzieć o wielkich sensacjach, a zaciętych końcówek też brakowało. Swoje zrobili Anthony Edwards i LeBron James. Ten pierwszy zniszczył Johna Collinsa i prawdopodobnie zrobił wsad sezonu.
Na początek codzienny telegraficzny skrót:
- Cavs bez Mitchella lepsi od zdrowych Pacers
- Celtics bez Tatuma pokonują Pistons
- Sixers wygrywają z Heat w bezpośredniej walce o uniknięcie play-in
- Bulls dzięki dobrym akcjom w końcówce zapisują kolejne zwycięstwo nad Blazers
- Anthony Edwards kolejny raz dominuje nad Jazz
- Pozbawieni O.G. Anunoby’ego Knicks wywożą cenne zwycięstwo z hali Warriors
- Kings po dogrywce lepsi od Grizzlies
- Lakers ze spokojem odsyłają Hawks do domu
Indiana Pacers (38-31) – Cleveland Cavaliers (43-25) 103:108
- Zdrowotna maszyna losująca Cavaliers tym razem wylosowała kulki z nazwiskami Donovana Mitchella, Evana Mobleya i Maxa Strusa. Brak tych trzech graczy nie przeszkodził jednak Cavs w pokonaniu Pacers, a niewykluczone, że to oni będą rywalem w playoffs.
- Caris LeVert awansował do pierwszej piątki i wziął na siebie losy rozgrywania akcji, rozdając 11 asyst. Miał też przy tym 23 punkty i 8 zbiórek, flirtując z triple-double.
- Swoje jak zwykle dowiózł Jarrett Allen, który do 23 punktów dołożył 9 zbiórek.
- Swój debiut w barwach drużyny z Cleveland zanotował Marcus Morris. W 20 minut gry z ławki dostarczył 14 punktów, trafiając 4 trójki. Mocno zapracował na to, żeby jego współpraca z Cavaliers nie zakończyła się na jednej 10-dniowej umowie.
- Po stronie gospodarzy swój dołek kontynuuje Tyrese Haliburton. Dzisiaj zdobył 14 punktów i miał 12 asyst, ale trafił tylko 4 z 14 rzutów z gry, w tym zaledwie 1 z 9 trójek. Jeśli podsumujemy jego 2024 rok, to mamy średnie na poziomie 16,2 punktu i zaledwie 29% trafionych trójek.
Boston Celtics (54-14) – Detroit Pistons (12-56) 119:94
- Mecz do jednej bramki. To już sześć wygranych z rzędu Celtics, którzy są coraz bliżej zapewnienia sobie pierwszego miejsca w konferencji. Brakuje im 5 zwycięstw w ostatnich 14 meczach i niezależnie od innych wyników wygrają wschód. Żeby mieć najlepszy bilans w całej lidze, na dzisiaj potrzebują jeszcze 9 zwycięstw.
- Wolne dostał Jayson Tatum i Jrue Holiday, wrócili za to Kristaps Porzingis i Jaylen Brown. Łotysz rzucił 20 punktów, w tym 5 trójek, a Brown 31 i 3 trójki.
- Derrick White zanotował triple-double złożone z 22 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst.
- Pistons też grali w tym meczu.
Philadelphia 76ers (38-30) – Miami Heat (37-31) 98:91
- Niewykluczone, że ten duet zobaczymy na miejscach 7-8 walczący o wejście do playoff i prawo rywalizacji najprawdopodobniej z Milwaukee Bucks. Na dzisiaj nie byłby to porywający mecz, ale przecież wiadomo, że nie ma Joela Embiida, Jimmy’ego Butlera i Tylera Herro. Jeśli wszyscy trzej mieliby grać, to od razu poziom będzie się podnosił.
- Tymczasem poziom był jaki był, Tyrese Maxey rzucił 30 punktów i miał 10 asyst, a przeciwko swojej byłej drużynie bardzo solidnie spisał się Kyle Lowry. Rzucił 16 punktów, trafiając 3 trójki.
- Heat stracili Duncana Robinsona, z kolei Bam Adebayo grał dziwnie. Zachęcony trafioną trójką dzień wcześniej z Pistons, tym razem aż dwukrotnie przymierzył zza łuku, ale potem w czwartej kwarcie nie oddał nawet rzutu.
- Nie wiem co myśleć o Heat.
Chicago Bulls (34-35) – Portland Trail Blazers (19-49) 110:107
- DeMar DeRozan sam najpierw regularnie punktował, a w ostatniej akcji ofensywnej swojej drużyny znalazł Nikolę Vucevica, który zdobył ostatnie punkty meczu. Anfernee Simons próbował na oczach Damiana Lillarda, który oglądał ten mecz z trybun, doprowadzić do dogrywki, ale nie trafił.
- Bulls już 39. mecz w sezonie rozstrzygnęli niewielką różnicą punktów, chociaż tym razem sami doprowadzili do trudnej końcówki. Blazers odrobili 16 punktów straty w czwartej kwarcie i byli bliscy wyrwania tego meczu.
- Simons pomimo tej niecelnej trójki rzucił łącznie 30 punktów, dostał solidne wsparcie kolejny raz od Deandre Aytona, który tym razem rzucił 25 punktów i zebrał 15 piłek. Średnio to już 26,8 punktu i 15,0 zbiórki na mecz Aytona w ostatnich 6 spotkaniach.
- DeMar DeRozan skończył z 28 punktami, a zastępujący Coby’ego White’a w pierwszej piątce Ayo Dosunmu rzucił 23 punkty i rozdał 10 asyst.
Utah Jazz (29-39) – Minnesota Timberwolves (47-21) 104:114
- Anthony Edwards przyszedł i pozamiatał:
- A jakby było mało z tego wsadu, to jeszcze dołożył 32 punkty, 7 zbiórek i 8 asyst, prowadząc Wolves do kolejnego zwycięstwa. Ostatnie mecze chyba jednak przesuną go do czołowej piątki głosowania na MVP.
- Niestety zwiększa się liczba kontuzjowanych zawodników Minnesoty. Do Karla Townsa i iRudy’ego Goberta dołączył Naz Reid, który grał tylko w pierwszej połowie.
- Dla Jazz po 6 meczach nieobecności wrócił Lauri Markkanen, który zdobył 22 punkty i 12 zbiórek.
Golden State Warriors (35-32) – New York Knicks (41-27) 112:119
- Gdyby nie to, że najlepsi gracze Golden State Warriors są wiekowi, to mogliby już zamknąć ten sezon. Nie są w stanie pójść w górę, ani w dół. Po prostu szkoda kolejnego roku, przede wszystkim Stephena Curry’ego.
- Ale co on sam może jak Andrew Wiggins i Draymond Green składają się na 3 celne rzuty na 16 prób i łącznie 9 punktów.
- Co z tego, że taki Trayce Jackson-Davis trafił wszystkie 9 prób z gry, skoro ostatecznie to Knicks wygrali to spotkanie. Niby Warriors mogą z każdym wygrać, ale równie dobrze mogą z każdym przegrać.
- A tym każdym okazali się Knicks grający znów bez O.G. Anunoby’ego, za to ze świetnym Jalenem Brunsonem, który rzucił 34 punkty.
- 29 dołożył Miles McBride i Bockers utrzymują się na czwartym miejscu w konferencji wschodniej przed Orlando Magic.
Sacramento Kings (39-28) – Memphis Grizzlies (23-46) 121:111
- 50 meczów z rzędu z double-double. Taką imponującą serię osiągnął dzisiaj Domantas Sabonis. Na szczęście mógł cieszyć się ze zwycięstwa, bo Kings uciekli przed niespodziewaną porażką z Grizzlies.
- Niedźwiadki nagle mają w składzie Jarena Jacksona Jr’a i Desmonda Bane’a i mecze z nimi nie są już zawsze takie łatwe.
- Malik Monk musiał rzucić 28 punktów, Sabonis 25, a De’Aaron Fox 23 punkty i 10 asyst.
- Dla gości Jackson Jr zdobył 25 punktów, Bane 24, a GG Jackson 22.
Los Angeles Lakers (37-32) – Atlanta Hawks (30-38) 136:105
- Atlanta Hawks mocno rozpoczęli ten mecz, Jalen Johnson nawet przeskoczył Austina Reavesa i zapakował piłkę tak, że prawdopodobnie w każdy inny dzień sezonu trafiłby na pierwsze miejsce notowania top 10 akcji:
- Ale na tym skończyły się dobre rzeczy dla Hawks, bo Lakers przejechali się po nich.
- 111 punktów zdobytych w trzy kwarty, blisko 58% skuteczności z gry, 41% za trzy i tylko 8 strat. To bilans gospodarzy próbujących wyjść z miejsc 9-10.
- LeBron James skończył mecz z 25 punktami i 10 asystami, D’Angelo Russell miał 27/10, a Anthony Davis 22/15/6.
- Dla Hawks Jalen Johnson miał 25 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty.
Pozostałe WPISY
Post Prime Draft Board 2024
2024-06-26 • wooden
Czytaj dalej
Hawks tracą Younga i Okongwu
2024-02-25 • Piotr Zarychta
Czytaj dalej
Draymond Green niczego nie żałuje
2023-11-27 • Piotr Zarychta
Czytaj dalej
Over / under na sezon 2022/23
2022-10-19 • wooden
Czytaj dalej
Luka Doncic i Giannis Antetokounmpo graczami tygodnia
2023-12-18 • Piotr Zarychta
Czytaj dalej
Dołącz do dyskusji
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.
POSTPRIME CAFE
POSTPRIME CAFE
OGŁOSZENIE DUSZPASTERSKIE
POSTAW NAM KAWĘ
Jeżeli lubisz nasze teksty, zaproś nas na kawę. Wypijemy ją za Twoje zdrowie.
Kawę możesz postawić TUTAJ:
REKLAMA
POST PRIME POLECA:
POSTPRIME NEWS
Najnowsze wpisy
Post Prime Draft Board 2024
2024-06-26 • wooden
Czytaj dalej
Fantasy NBA, zaczynamy ligi h2h
2024-10-15 • wooden
Czytaj dalej
ABC fantasy 2
2024-10-12 • wooden
Czytaj dalej
Ligi fantasy: Złote Chłopaki Mistrzami, zaczynamy nowy sezon!
2024-10-10 • wooden
Czytaj dalej
Kadra 3×3 z 6. miejscem na Igrzyskach
2024-08-04 • wooden
Czytaj dalej
Podcast: The Post Prime odc. 39
2024-07-21 • wooden
Czytaj dalej