NBA ogłosiła najlepsze piątki sezonu.
I, co tu dużo mówić – są perfekcyjne.
Ogłoszenia nagród liga dokonuje poprzez konto na Twitterze „NBA PR”.
I tak, zanim przejdziemy do analizy wyglądają poszczególne piątki:
1st Team:
The 2023-24 Kia All-NBA First Team:
▪️ Giannis Antetokounmpo of @Bucks
▪️ Luka Dončić of @dallasmavs
▪️ Shai Gilgeous-Alexander of @okcthunder
▪️ Nikola Jokić of @nuggets
▪️ Jayson Tatum of @celtics pic.twitter.com/rs5Qgetya6— NBA Communications (@NBAPR) May 22, 2024
2nd Team:
The 2023-24 Kia All-NBA Second Team:
▪️ Jalen Brunson of @nyknicks
▪️ Anthony Davis of @Lakers
▪️ Kevin Durant of @Suns
▪️ Anthony Edwards of @Timberwolves
▪️ Kawhi Leonard of @LAClippers pic.twitter.com/tVBSpRslG4— NBA Communications (@NBAPR) May 22, 2024
3rd Team:
The 2023-24 Kia All-NBA Third Team:
▪️ Devin Booker of @Suns
▪️ Stephen Curry of @warriors
▪️ Tyrese Haliburton of @Pacers
▪️ LeBron James of @Lakers
▪️ Domantas Sabonis of @SacramentoKings pic.twitter.com/gFDgbcdPLX— NBA Communications (@NBAPR) May 22, 2024
I nie będę tu dawał, żadnych klikowych baitów – zero niespodzianek, NBA wybrała po prostu idealnie.
Pełne wyniki głosowania:
The complete voting results for the 2023-24 Kia All-NBA Team: pic.twitter.com/KrG4Fjc9pW
— NBA Communications (@NBAPR) May 22, 2024
Co tu dużo gadać – nie jesteście tu czysto dla newsów – od tego jest Twitter.
Dlatego dołożę odrobinę analizy 🙂
Idealne piątki?
Pierwsza piątka, zwłaszcza od momentu usunięcia w niej pozycji to część najprostsza:
SGA-Luka-Jokic – tych trzech tu musiało być.
Tylko Luka nie dostał idealnych 99 głosów na pierwszą piątkę i ten co dał go w drugiej – chyba nie oglądał w tym roku NBA.
Giannis jako czwarty do brydża też nie podlegał nigdy dyskusji – 88 głosów na pierwszą piątkę i 11 na drugą mówią wszystko.
Dylemat zaczynał się dopiero przy obsadzeniu piątego miejsca:
- Jalen Brunson pociągnął swoich Knicks do drugiego miejsca na Wschodzie mimo plagi kontuzji (która potem jeszcze się rozrosła w playoffs) – był też piąty w głosowaniu na MVP – byłby naturalnym uzupełnieniem All NBA 1st Team i, gdyby nie przywiązanie do pozycji (już nieformalne, ale wciąż) – miałby mój głos
- Anthony Edwards był liderem 3 siły Zachodu i drużyny, która długo szła na pierwsze miejsce w tej cholernie mocnej konferencji – pasował też lepiej od Brunsona pozycyjnie do piątki jako bardziej typowy skrzydłowy
- Jayson Tatum nie był top5 graczem sezonu, ale był liderem Celtics, którzy zdeklasowali resztę ligi w sezonie zasadniczym. Dodatkowo to idealny skrzydłowy, a Brunson i nawet Edwards to mimo wszystko raczej guardzi. – O ile w głosowaniu na MVP słusznie wyprzedził go Brunson – bo był bardziej wartościowy dla swojej drużyny, tak miejsce w All NBA 1st Team dla wyraźnego lidera najlepszej drużyny RS po prostu powinno być zarezerwowane. I Tatum słusznie je dostał.
Druga piątka:
Przy tym jak obsadzona była pierwsza – druga też nie stanowiła specjalnych trudności, zwłaszcza patrząc na to, że Joel Embiid się nie załapał do głosowania przez zbyt małą liczbę rozegranych spotkań:
- Brunson dostał 98 głosów na 1 lub 2 piątkę – jeden głąb pominął go całkiem w głosowaniu i powinien stracić do niego prawo.
- Edwards miał najwięcej ze wszystkich graczy głosów na 2nd team – aż 87 – i trudno się z tym nie zgodzić. Także jako jedyny gracz poza pierwszą piątką dostał pełne 99 głosów na All NBA Teams
- KD musiał się tu znaleźć, zwłaszcza za pierwszą połowę sezonu kiedy ciągnął za uszy niezgranych Suns
- Kawhi Leonard aż do marca był w top5 kandydatów do MVP
- Anthony Davis to najlepszy ofensywny gracz wśród najlepszych obrońców w lidze – a także zdecydowanie najlepszy dostępny center (pozycje, mimo, że już nieformalnie, ewidentnie wciąż się liczyły)
Trzecia piątka:
Tu, tradycyjnie, zadanie było najtrudniejsze, ale głosowanie tym razem zdecydowanie nie zawiodło:
- LeBron James (96 głosów na All NBA Teams) i Steph Curry (91 głosów) – bez tych dwóch wciąż nie można sobie wyobrazić tych piątek – i nikt nie może zakwestionować ich miejsca w top15 graczy NBA
- Domantas Sabonis – genialny sezon, rekordy triple doubles i zbiórek, dominacja w bezpośrednich starciach z najlepszymi centrami ligi. Powinien być już All Starem, ale po ASW jego forma eksplodowała. Pominięcie go w tym weekendzie błaznów tylko wzmocniło jego szansę w głosowaniu na All NBA Teams – liga i wybierający nie lubią narracji o „skrzywdzonych” zawodnikach. Tak czy siak – dla mnie pewniak i słuszny wybór
- Tyrese Haliburton – był tak genialny w pierwszej połowie sezonu, że trudno było go pominąć. Dodatkowo, brak głosu na niego, oznaczałby podwójne skrzywdzenie przez system: musiał grać, mimo kontuzji, żeby wyrobić minuty i spotkania do spełnienia kryterium o nagrodach. Jednocześnie wrócił na boisko przedwcześnie co drastycznie odbiło się na jego formie boiskowej. W konsekwencji groziło mu wypadnięcie z piątek ligi, a tym samym dramatyczna obniżka w kontrakcie (na stole było około 50 mln $, których by nie dostał nie dostając się do All NBA Teams). Głosujący jednak wykazali się empatią i zrozumieniem dla sytuacji. Na koniec – to dobry wybór, co pokazuje też miejsce jego Pacers w Finałach Konferencji.
- Devin Booker – najlepszy ze złych wyborów. Poza top14, żaden gracz nie był aż tak przekonujący:
- Jaylen Brown nie jest top15 graczem ligi, a Celtics już dostali nagrodę za bilans w postaci Tatuma w 1st Team
- Tyrese Maxey ciągnął Sixers długo, ale… All NBA dla drużyny z play-in na Wschodzie? (Zachód to inna bajka, porównaj bilanse)
- Paul George? Jeden Clipper w All NBA wystarczy patrząc na ich bilans i to, że zagrali tak naprawdę tylko 3 miesiące na dobrym poziomie. I to niecałe
- Gobert? Nie przy tym jakim jest problemem w ataku.
- Wemby? Realny case, ale jeszcze za wcześnie, jego drużyna była za słaba
- Zion? Bycie body positive ma swoje granice
- J-Dub? Chyba tylko ja o nim tu myślałem
- Bam Adebayo? Drużyna, która rozczarowująco spadała aż do play-in? No nie.
- Paolo Banchero? Realny case, ale chyba za wcześnie
- De’Aaron Fox? Drugi gracz z drużyny która nawet do playoffs się nie dostała, a główną przyczyną była jego słaba forma w drugiej połowie sezonu?
- DeMar DeRozan? Bez jaj, ten jeden głos to dostał na bank z Chicago
- Booker znalazł się tu, bo po prostu nie było lepszego kandydata. I, drogą eliminacji – to także jest słuszny wybór
Na koniec, po raz pierwszy od dawna mamy nagrody i rozkład głosów, do którego po prostu nie sposób się przyczepić.
Oby więcej takich nagród, drogie NBA.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.