Zapowiedź sezonu: Atlanta Hawks
Czy Atlanta Hawks pod wodzą nowego trenera – uznanego w lidze Quinna Snydera nawiążą do sukcesów z playoffs 2021 kiedy dotarli aż do Finału Konferencji i postawili się późniejszym mistrzom z Milwaukee?
Czy raczej osiądą w przeciętności NBA jako kolejna drużyna za mocna na pogoń za czołowymi pickami w drafcie i za słaba na walkę o mistrzostwo?
Przyszli: Kobe Bufkin (draft), Seth Lundy (draft, two-way), Mohamed Gueye (draft przez Celtics), Miles Norris (wolny agent, two-way), Patty Mills (Nets, przez Rockets i Thunder), Wesley Matthews (wolny agent, ostatnio Bucks)
Odeszli: John Collins (Jazz), Tyrese Martin (zwolniony), Vit Krejci (zwolniony), Aaron Holiday (wolny agent), Donovan Williams (zwolniony)
Sezon 2022/23: Poprzedni rok miał być odbiciem po słabszym występie w play-off dwa lata temu. W tym celu Hawks wzmocnili się ściągając Dejounte Murraya, który miał stworzyć duet obwodowy z Trae Youngiem. Efekt jest taki, że Hawks zwolnili po 59 meczach trenera, Nate’a McMillana i zatrudnili Quina Snydera. Z nim bilans był niemal identyczny, drużyna pokonała w Play-In Miami Heat, ale uległa Boston Celtics. Był to rok rozczarowań i bardzo przeciętnej skuteczności Trae’a Younga, który wrócił się swoimi liczbami do debiutanckich rozgrywek.
Offseason 2023: Po 6 latach władze klubu zdecydowały się zrezygnować z bardzo efektownego, ale coraz mniej wykorzystywanego i zbyt drogiego w utrzymaniu jak na to co wnosił do gry, Johna Collinsa. W zamian Hawks otrzymali przyszłe wybory w drugich rundach draftu.
Nie wzmocnili się zbytnio, zaskakując mnie choćby wyborem w drafcie Kobego Bufkina, który wobec obecności Trae’a Younga i Dejounte Murraya może zostać przyspawany do ławki rezerwowych i nigdy nie dostać poważnej szansy w lidze. Tym bardziej, że po kilku wymianach dorzucli Patty’ego Millsa, który po indywidualnie udanych mistrzostwach świata także może zabrać debiutantowi kolejne minuty kluczowe dla jego rozwoju.
Na rynku wolnych agentów udało się pozyskać tylko to co zostało z Wesleya Matthewsa i w sumie jedynym dużym, a jednocześnie dobrym ruchem było przedłużenie kontraktu z Dejounte Murrayem. Wiąże go ono z klubem aż do 2028 roku, chociaż ostatni sezon jest opcją dla zawodnika. Dzięki temu Dejounte wzbogaci się o 120 milionów dolarów i ten ruch trzeba ocenić bardzo pozytywnie, bo dla mnie to on był najlepszym i najrówniejszym graczem Hawks poprzednich rozgrywek.
Kluczowy zawodnik: Nie będę wymyślał koła na nowo, to Trae Young jest kluczem do sukcesu Hawks. Jego stabilizacja formy, brak fochów i chęć do współpracy z trenerem i zawodnikami może być gwarantem powrotu na lepsze tory i do czołowej szóstki konferencji. Gdy Young był w gazie, doprowadził Hawks do finału konferencji zaledwie 2 i pół roku temu, a kto wie co by się dalej działo, gdyby z powodu kontuzji nie musiał odpuścić dwóch meczów w serii z Bucks.
To on jest zawodnikiem z bardzo wysokim sufitem, ale ostatnio nawet nie próbuje do niego doskoczyć. Co prawda zanotował w poprzednim sezonie rekordowe w karierze ponad 10 asyst na mecz, ale dołożył do tego kolejny raz ponad 4 straty, a z gry i za trzy rzucał najgorzej od debiutanckiego sezonu.
Najciekawszy zawodnik: Clint Capela mam wrażenie, że gra w NBA już ze 20 lat, a on dopiero w maju przyszłego roku skończy 30-tkę. Jest stabilny, zapewnia co sezon to samo, ale nigdy nic ponad stan. Dlatego najciekawszym zawodnikiem dla mnie w tym sezonie będzie Onyeka Okongwu. Z sezonu na sezon dostaje coraz więcej minut i to dzięki jego rozwojowi władze klubu nie miały problemów z oddaniem Johna Collinsa.
Niemniej jego dalszy rozwój jest konieczny, żeby ta inwestycja się opłaciła. Okongwu według basketball-reference spędził 100% czasu w poprzednim sezonie na pozycji centra i tam jest jego miejsce w nowoczesnej koszykówce. Im szybciej posadzi na ławce Capelę lub zmusi trenera do gry niższym składem z nim na piątce więcej niż ze Szwajcarem, tym większe szanse będą mieli Hawks na dobre wyniki.
Czemu warto ich śledzić? Quin Snyder ma szansę udowodnić, że jego sukces z Utah Jazz to nie był zbieg dobrych ruchów transferowych. Ale trafia na trudny charakter swojego lidera. Za każdym razem jak będę oglądał Hawks, będę szukał języka ciała Trae’a Younga, tego czy jest zaangażowany w grę na 100%. To będzie zadanie trenera, żeby przywrócić swojej gwieździe radość z gry, której nie było przez poprzednie dwa sezony.
Oczywiście będę też śledził jednego ze swoich ulubionych zawodników – Bogdana Bogdanovicia. Wicemistrz świata mam nadzieję będzie wreszcie zdrowy i powalczy o nagrodę dla najlepszego rezerwowego NBA.
Prognoza na ten sezon: Chociaż w poprzednich akapitach starałem się z optymizmem szukać dobrych stron tego zespołu, to nie wierzę w przemianę. Hawks przy takim liderze jak Trae Young są skazani na jego humory, na jego chimeryczność, a co za tym idzie brak stabilizacji. Dlatego też nie mogę im prognozować niczego więcej niż powtórki z poprzednich rozgrywek.
Bilans: 41-41. Zasadniczo nic nie zmienili, za słabi na play-offy, za dobrzy na walkę o picki w drafcie.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.