• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Środa z NBA: Magic wciąż pędzą, Suns zatrzymani w Kanadzie

Środa z NBA: Magic wciąż pędzą, Suns zatrzymani w Kanadzie

Po emocjach związanych z zakończeniem fazy grupowej turnieju sezonowego wróciliśmy do normalnego rytmu gier. Orlando Magic utrzymali swoją serię zwycięstw, co nie udało się Phoenix Suns. LeBron James i jego Lakers przespacerowali się po Detroit, Joel Embiid dostał wolne, Nikola Jokic wygrał kolejny pojedynek z Alperenem Sengunem, a James Harden zagrał najlepiej w tym sezonie. Jako, że dużo się działo, to przewijajcie w dół i sprawdźcie dzisiejszą relację.

Detroit Pistons (2-16) – Los Angeles Lakers (11-8) 107:133

  • Pistons zanotowali 15. porażkę z rzędu ustanawiając rekord klubu w długości serii przegranych z rzędu.
  • Lakers z kolei odbili się po 44-punktowej porażce, najwyższej w całej karierze LeBrona Jamesa.
  • D’Angelo Russell rzucił najwięcej w sezonie 35 punktów, 28 dołożył Anthony Davis, a sam James skończył z 25 punktami.
  • Mecz ustawiła, a jak się potem okazało rozstrzygnęła już pierwsza kwarta, wygrana zdecydowanie przez Lakers 38:24.
  • Goście potem spokojnie powiększali i kontrolowali swoją wysoką przewagę.
  • Pierwsze punkty w swojej karierze zdobył Jalen Hood-Schifino, który łącznie uzbierał ich aż 10 w tym spotkaniu.

Orlando Magic (13-5) – Washington Wizards (3-15) 139:120

  • Orlando Magic wciąż są na fali, wygrali już ósme spotkanie z rzędu i mają 13 zwycięstw w sezonie. W poprzednim sezonie zwycięstwo numer 13 świętowali 23 grudnia.
  • Franz Wagner rzucił najwięcej w sezonie 31 punktów, 25 z ławki dostarczył Cole Anthony, a Jalen Suggs rzucił 22.
  • Wszyscy zastąpili Paolo Banchero, który nie dość, że zagrał najgorzej w sezonie (6 punktów, 4 straty), to jeszcze doznał kontuzji kostki trzeciej kwarcie i nie wrócił już na boisko.
  • Magic są o jedno zwycięstwo od wyrównania najdłuższej serii wygranych z rzędu w historii klubu, która miała miejsce w 1994 roku.
  • Wizards przegrali 10. raz w ostatnich 11 meczach. Najwięcej punktów rzucił dla nich Kyle Kuzma (24), a wtórował mu Deni Avdija (22 i 5 asyst).
  • Magic dysponują jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą ławką rezerwowych w lidze. Kolejny raz dali tego dowód, wygrywając punkty zmienników aż 65:45.

Toronto Raptors (9-10) – Phoenix Suns (11-7) 112:105

  • 7 zwycięstw z rzędu i koniec, Phoenix Suns będą musieli zaczynać nową serię wygranych po tym jak zostali pokonani w Toronto.
  • Scottie Barnes rzucił 12 ze swoich 23 punktów w czwartej kwarcie, a Pascal Siakam dołożył 22, a Raptors udało się zatrzymać atak rywali.
  • Dennis Schroder dołożył 12 asyst, najwięcej w sezonie i gospodarze przerwali serię 3 porażek.
  • Kevin Durant co prawda rzucił 30 punktów, ale musiał oddać aż 30 rzutów z gry. Na pocieszenie utrzymał serię meczów z co najmniej 30 punktami. Trwa już ona 6 spotkań i jest obecnie najdłuższa w NBA.
  • Z kolei Devin Booker zanotował najgorszy ofensywnie mecz w tych rozgrywkach. Trafił 2 z 12 rzutów z gry i skończył z 8 punktami. Na początku drugiej połowy nadepnął na stopę Dennisa Schrodera i z bólem kostki wrócił na ławkę. W meczu ponownie się pojawił, ale nie wiadomo czy będzie gotowy na kolejny mecz.

Memphis Grizzlies (4-13) – Utah Jazz (6-12) 105:91

  • Fani Memphis Grizzlies odetchnęli z ulgą. W meczu numer 9 we własnej hali wreszcie udało się odnieść zwycięstwo, a do niego potrzebny był przyjazd zdziesiątkowanych urazami Utah Jazz.
  • Do pierwszej piątki wprowadzony został Derrick Rose, który wyszedł w niej pierwszy raz od 2021 roku. Rzucił 14 punktów i rozdał 9 asyst.
  • 20 punktów dołożył Jaren Jackson Jr., którzy zablokował też 6 rzutów rywali.
  • Dla Jazz 17 punktów rzucił John Collins.
  • Goście trafili tylko 38% swoich rzutów i popełnili 18 strat.

New Orleans Pelicans (10-9) – Philadelphia 76ers (12-6) 124:114

  • Zion Williams idealnie wykorzystał brak pod koszem 76ers Joela Embiida i poprowadził Pelicans do wygranej w meczu, w którym prawie nie pudłował.
  • Rzucił 33 punkty, trafiając 11 z 12 rzutów z gry i 11 z 12 rzutów wolnych. Dołożył do tego 8 zbiórek i 6 asyst. W każdym z ostatnich 6 meczów notował co najmniej 26 punktów i 5 asyst.
  • Embiid nie zagrał ze względu na chorobę. Informacja o jego nieobecności została podana na krótko przed startem spotkania.
  • Pelicans z kolei byli wzmocnieni wracającym C.J. McCollumem. Ich rozgrywający nie grał w ostatnich tygodniach ze względu na zapadnięte płuco. W pierwszym meczu po powrocie wyglądał jakby nie był poza rytmem. Rzucił 20 punktów w 28 minut gry.
  • Dla gości, którzy przez cały mecz ani razu nie prowadzili 33 punkty rzucił Tyrese Maxey, 17 dodał De’Anthony Melton.

Denver Nuggets (13-6) – Houston Rockets (8-8) 134:124

  • Houston Rockets pozostają bez wygranej poza własną halą. Ta seria się utrzymała po przegranej wyjazdowej z Nuggets.
  • Nikola Jokic zanotował 112. triple-double w karierze zdobywając 32 punkty, 10 zbiórek i 15 asyst. To już siódme TD w jego wykonaniu w tym sezonie. Pozostali gracze w całej lidze mają ich wspólnie 8.
  • Michael Porter Jr. rzucił 30 punktów i rozdał 5 asyst, a wracający po kontuzji Jamal Murray skończył mecz z 16 punktami.
  • Nuggets zanotowali wybitny, prawie perfekcyjny mecz jeśli chodzi o stosunek asyst do strat. Tych pierwszy uzbierali 37, a tych drugich popełnili tylko 3.
  • Gospodarze odbili się po 5 porażkach w 6 meczach i wygrali 3 ostatnie spotkania. Z Murrayem w tym sezonie są póki co 7-1. Bez niego tylko 6-5.
  • Jalen Green rzucił 26 punktów i rozdał 9 asyst, pełniąc rolę rozgrywającego pod nieobecność Freda VanVleeta (kciuk). Alperen Sengun dorzucił 22 punkty.

Sacramento Kings (10-7) – Los Angeles Clippers (8-9) 117:131

  • Przychodząc do Clippers James Harden powiedział, że potrzebuje 10 meczów, żeby złapać rytm. Ten z Kings był jego 12. występem w barwach nowej drużyny i zdecydowanie najlepszy.
  • 26 punktów, 5 trójek i 6 asyst to jego dorobek z tego spotkania.
  • 34 punkty i 7 asyst dołozył Kawhi Leonard, a Clippers bardzo spokojnie i wyraźnie pokonali Kings, pomimo świetnego ofensywnie występu De’Aarona Foxa.
  • Rozgrywający gospodarzy był gorący przez cały mecz i skończył z 40 punktami, ale brakowało mu wsparcie pozostałej części drużyny.
  • Zawiódł Domantas Sabonis, który trafił tylko 3 z 12 rzutów i skończył z 11 punktami.