Sobota w NBA: Noc nieobecności
Zdarzają się takie styczniowe noce w NBA, kiedy wydaje się, że gwiazdy zgadały się, żeby nie grać.
Lista kluczowych nieobecności w sobotnich meczach była być może dłuższa niż lista highlightów:
- W Bostonie zagrali wszyscy – więc Celtics zdmuchnęli z boiska Rockets
- W Atlancie też, ale Hawks byli obecni tylko ciałami i dostali u siebie -30 od koszmarnych Wizards
- Magic bez Franza Wagnera nie mieli nic do gadania w Oklahomie
- Warriors bez Draya i Stepha nie starczyło siły ognia na Bucks
- Brak Jalena Brunsona nie przeszkodził Knicks wygrać z Memphis bez… wszystkich
- Mimo nieobecności Wembanyamy Spurs mocno nastraszyli Bulls w San Antonio
- Pelicans przyjechali do Dallas bez Ziona, Ingrama, McColluma i Murphy’ego, a i tak okazało się to być mniejszym osłabieniem niż brak Luki w Mavs
- W Salt Lake City bez LeBrona za rzucanie wziął się D’Angelo Russell, ale to Anthony Davis wyglądał na największego nieobecnego mimo triple double
Nie wyciągniemy dzisiaj wielkich, długofalowych wniosków z tych okaleczonych spotkań.
Ale parę rzeczy może się znajdzie.
Zapraszamy!
Nieobecność największych gwiazd w trakcie większości spotkań i tak nie oznaczała, że to w NBA kibice oglądali mecz w najgorszych warunkach.
W trakcie praktycznie pierwsze rundy playoffs (technicznie – Wild Card) Miami Dolphins i Kansas City Chiefs rozegrali czwarty „najzimniejszy” mecz w historii NFL. To nie jest najbardziej szanująca zdrowie swoich zawodników liga… cieszmy się load managementem w NBA (który podobno nie działa tak BTW.)
W NFL Kansas City Chiefs pokonali u siebie Miami Dolphins 26-7.
Temperatura w trakcie meczu dochodziła do -22 stopni Celsjusza, a odczuwalna do -34 przez wiatr.
Było tak zimno, że hełm największej gwiazdy ligi, Patricka Mahomesa zrobił się kruchy🥶pic.twitter.com/xomuKeVNxB
— Maciek Wooden (@wooden13) January 14, 2024
Houston Rockets 113 : Boston Celtics 145
- Mecz się odbył w Bostonie, a Celtics nie dość, że podeszli do niego na poważnie, to jeszcze wyszli pełnym składem – co w tym sezonie w NBA oznacza blowout bez historii
- Walka w pierwszej kwarcie – start ucieczki w drugiej, +12 do przerwy, +25 po trzech kwartach, +35 w czwartej, widziałem coś takiego w tym sezonie w TD Garden już wiele razy
- 24/47 Celtics za 3, wobec 7/30 za 3 Rockets. Ot, mecz.
- Taki mecz bez historii był okazją do pokazania się rookies z Houston:
- Amen Thompson 10/10/3/3 w 25 minut
- Cam Whitmore 22/7 i oczywiście 0 asyst przy 7/13 z gry w niespełna 28 minut
Alperen Şengün ➡️ Cam Whitmore 💥 pic.twitter.com/9S159IcsSL
— NBA TV (@NBATV) January 14, 2024
Washington Wizards 127 : 99 Atlanta Hawks
- Hawks przed tym sezonem zmienili trenera na Quinna Snydera i wszystko miało się zmienić
- Niestety nie zmienili specjalnie zawodników poza uwolnieniem Jalena Johnsona – więc nie zmieniło się nic
- To najbardziej oczywisty poza Chicago core do zburzenia – trio Young – Murray – Bogdan nie ma najmniejszego sensu
- Tym razem dali radę się położyć przed fatalnymi w tym sezonie Wizards – przegrywać u siebie -30 z jednym z najbardziej bezczelnych czołgów NBA to gorszy wstyd niż przegrać z Detroit
- Punkty dla Wizards robili Poole – 20 i Kuzma – 29, ale najlepszym zawodnikiem meczu był Deni Avdija, który otarł się o mocne triple double – 19/14/9/1/1 przy 7/12 z gry
- Bilal Coulibaly to szwajcarski scyzoryk i chciałoby się go jeszcze więcej na boisku – w 28 minut wyprodukował wszechstronne 12/6/3/2/1 i trafił jedną z dwóch trójek
- Taki mecz, że Corey Kispert wsady robi
💥 @corey_kispert 💥 pic.twitter.com/5Dg5aUD9bj
— Washington Wizards (@WashWizards) January 14, 2024
Orlando Magic 100 : 112 Oklahoma City Thunder
- Magic od kilku spotkań grają już nie tylko bez Markelle Fultza i będącego chyba na wylocie Wendella Cartera Juniora, ale także bez kluczowego dla siebie Franza Wagnera
- To spowodowało, że mimo walki i mocnej obrony zabrakło im na Thunder ataku. Tylko tyle i aż tyle
- Całe spotkanie było pod kontrolą Oklahomy – która przegrywała tylko przez chwilę w 1 kwarcie, a potem już ich przewaga cały czas wahała się między 5 a 15 punktami
- SGA jest w ścisłym gronie gwiazd ligi, na które obrońca po prostu nie ma wpływu – mimo tego, że siedział na nim głównie All Defensive Jalen Suggs – Shai poszedł w takie swoje typowe 37/6/7/3 przy 13/20 z gry i 11/12 z linii
- Zabawy w Oklahomie:
SGA behind the back and crossover for the lefty punch 🫣 pic.twitter.com/uuboLDZWHK
— Swish Cultures (@swishcultures_) January 14, 2024
Golden State Warriors 118 : 129 Milwaukee Bucks
- Warriors wyszli bez Stepha i bez Draya – i tak naprawdę to wszystko co musicie o tym meczu wiedzieć
- Pod ich nieobecność na 10/36 z gry i łącznie 28 punktów złożyli się Wiggins z Klayem
- To wygląda jak powoli umierająca drużyna, zmiana pokoleniowa która miała robić się tu płynnie w wyniku tego że mieli w 2 lata picki 2., 7. i 14. następuje nie dzięki sile młodzieży, a przez starość i słabość weteranów
- Choć młodzież akurat u nich jest niezła – głównie z tego roku
- Jonathan Kuminga – 28 punktów przy 10/18 z gry, z czego aż 17 w czwartej kwarcie… choć też najgorsze w drużynie -18 w niespełna 30 minut
- Brandin Podziemski ze świetnym meczem – 23 punkty, 10 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i 10/14 z gry
- Trayce Jackson-Davis – 12 punktów i 6/8
- Mecz był równy aż do startu czwartej kwarty, wtedy Bucks na plecach duetu Middleton/Giannis (wspólnie 28 punktów w 4 kwarcie) powiedzieli rywalom „papa”
Brandin Podziemski pod nieobecność Stepha i Draya był chyba najlepszym zawodnikiem Warriors w Milwaukee:
✅23 punkty
✅10 zbiórek
✅3 asysty
✅2 przechwyty
✅10/14 z gry
✅3/5 za 3
✅Najwięcej w zespole, prawie 36 min na boiskupic.twitter.com/T8EBWvOsEF— Maciek Wooden (@wooden13) January 14, 2024
New York Knicks 106 : 94 Memphis Grizzlies
- Mecz bez historii i znaczenia – Grizzlies grają już składem z G-League
- W Memphis nie wystąpili: Steven Adams, Ja Morant, Brandon Clarke, Jaren Jackson Junior, Marcus Smart, Desmond Bane i nawet Santi Aldama
- Czytaj – Grizzlies zagrali bez swoich prawdopodobnie 7 najlepszych graczy
- Pod ich nieobecność pokazał się fajnie kolejny z rasy Bol Boli i Wembanyamów – GG Jackson w 27 minut zrobił 20 punktów, 6 zbiórek i 2 bloki przy 9/14 z gry i 2/4 za 3
- Knicks grając przeciwko drużynie z G-League dali odpocząć Jalenowi Brunsonowi
- Ładnie zastąpił go naprawdę dobry Miles McBride – 19/6/5/1/1, a pod koszem dominował król fantasy Isaiah Hartenstein – 12/20/2/2/4
Chicago Bulls 122 : 116 San Antonio Spurs
- Spurs zagrali bez wchodzącego ostatnio na wyższy poziom Wembanyamy
- Szanse wyrównało nieco to, że Bulls wieźli ze sobą puste kalorie LaVine’a i Vucevica
- Dosłownie puste – LaVine to cień gracza – tylko 8 rzutów i 10/6/7. Nie wiem jak Chicago chce sprzedać – 40 mln dolarów w tym sezonie i 90 w kolejnych dwóch.
- Za to Vucevic bardzo chce się pokazać potencjalnym kupcom 24/16/5
- Spurs nie pomógł mecz życia Tre Jonesa – 30/9/4 przy 10/13 z gry
- Bulls prowadzili już +18, ale Spurs wrócili do meczu i wyszli na prowadzenie +8 w 4 kwarcie – jednak szybko je stracili i Bull, w bólach bo bólach, ale dowieźli mecz do końca
- Jeremy Sochan nie mógł znaleźć swojego rzutu: 11/7/2 przy tylko 4/15 z gry i 2/6 za 3
Jeremy Sochan jako baletnica: pic.twitter.com/EGzpN6oF0Y
— Maciek Wooden (@wooden13) January 14, 2024
New Orleans Pelicans 118 : 108 Dallas Mavericks
- Z pierwszej piątki w Pelicans w Dallas zagrał tylko Jonas Valanciunas i to wystarczyło
- Gwiazdą meczu był wracający z czeluści DNP Jordan Hawkins 34 punkty przy 11/19 z gry i 6/12 za 3
- Fajnie było obejrzeć młode wilki Pels zwolnione ze smyczy – Hawkins, Dyson Daniels i Herb Jones błyszczeli w większych rolach
- Mavs bez Luki nie mieli odpowiedzi na energię gości – nie pomogło ponad 40 minut gry dobrze krytego przez Danielsa i Jonesa Kyriego
- Mecz toczył się pod kontrolą Pels – Mavs prowadzili właściwie tylko w 3 kwarcie i to maks 5 punktami, czwarta kwarta to kontorlowana i ciągła przewaga Nowego Orleanu z zakresu 5-10 punktów.
A career night for Jordan Hawkins! 👏
34 PTS (season-high) | 5 REB | 6 3PM pic.twitter.com/2BH1LkkOun
— NBA (@NBA) January 14, 2024
Los Angeles Lakers 125 : 132 Utah Jazz
- Lakers zagrali bez odpoczywającego LeBrona Jamesa i od razu w ich grze pojawił się koszmarny chaos
- Sytuację próbował ratować Anthony Davis ale nie mógł trafić do kosza choćby miało mu to uratować życie – 5/21 z gry przeciwko jednemu z najgorszych defensywnie frontcourtów ligi
- Ciągle podwajany Davis dał radę chociaż dołożyć triple double 15/15/11 i 4 bloki, ale też aż 6 strat
- Skorzystali na tym:
- D’Angelo Russell – 39 punktów i 8 asyst przy 15/26 z gry w swoim najlepszym meczu sezonu
- Austin Reaves – 7/8 z gry i 19 punktów, ale też za mało asertywności i brania gry na siebie
- Z drugiej strony Danny Ainge rwie włosy z głowy – Will Hardy jest 10x lepszym trenerem niż Darvin Ham i zbudował zespół który po prostu jedzie jak maszyna, zwłaszcza u siebie.
- To już piąte kolejne zwycięstwo Jazz na cholernie trudnym terminarzu. Kolejno ograli: Sixers, Bucks, Nuggets i teraz Lakers
- 11-2 Jazz w ostatnich 13 meczach, po starcie sezonu 10-18. Są już na 9 miejscu w konferencji, 1.5 spotkania przed Lakers
- Lakers, którzy powtarzają dosłownie sytuację z zeszłego sezonu – znowu 19-21 po 40 meczach, ale tym razem zaliczają fatalny przełom grudnia i stycznia na dość sprzyjającym terminarzu. To zupełnie inna drużyna niż ta którą widzieliśmy w playoffs czy choćby in-season tournament. Znowu potrzebne są zmiany w LA – ten zespół nie gra razem.
- Uważajcie na rookie Keyonte George’a z Utah – gra zaczyna dla tego chłopaka zwalniać, zaraz może zrobić się o nim dość głośno
Keyonte said it was too quiet in here 🔊#TakeNote | @keyonte1george pic.twitter.com/2Zk2axctLE
— Utah Jazz (@utahjazz) January 14, 2024
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.