Noc w NBA: Pistons randka z historią
Klasyczny terminarzowy dzień do odhaczenia. 9 spotkań, które, planowane przed sezonem, nie wyglądały na potencjalne hity. Kilka z nich okazało się bardzo dobrych. A jedno bardzo smutne.
Co się wydarzyło w nocy?
- Dobry mecz Sochana i kolejna porażka Spurs
- Magic w swoim stylu pokonują Wizards
- Pistons ustanowili historyczny rekord
- Thunder zamienili mecz dnia w blowout
- Ja Morant od powrotu jeszcze nie przegrał
- Pacers złapali drugi oddech w Święta
- 24-25 Drummonda w kolejnej wygranej Bulls bez LaVine’a
- Blazers zaskoczyli Kings
- Clippers odhaczyli Hornets
Forma Jeremy’ego Sochana wreszcie zaczęła ostatnio rosnąć:
Jeremy Sochan przeciwko Jazz
27 min
19 pkt
5 zb
3 as
0 str
2 faule
7/10 z gry
3/4 za trzy
2/2 wolne
-15 z nim na boisku
Spurs – Jazz 118:130 pic.twitter.com/oSuvfaMfe9— Piotr Zarychta (@ZHighlights_) December 27, 2023
Orlando Magic 127 : 119 Washington Wizards
- Przy poziomie obrony typowym dla Magic, kiedy siedzi im rzut (53% z gry i 46% za 3) bardzo trudno ich pokonać… zwłaszcza jak grasz na poziomie Wizards
- To nadgoniony blowout – Orlando miało mecz pod kontrolą, w 4kwarcie prowadziło już +17, a potem… chyba straciło koncentrację
- Jordan Poole to chodzący fake – niby 30 punktów, ale aż 18 z tego w czwartej kwarcie kiedy już właściwie było po meczu
- Wizards na 50 sekund do końca doszli nawet na -4, ale nigdy nie mieli okazji choćby wyrównać – w kolejnej akcji Bitadze wykończył wsadem podanie od Paolo Banchero i było po meczu
Charlotte Hornets 104 : 113 Los Angeles Clippers
- Klasyczny mecz mało skoncentrowanego faworyta ze słabym rywalem
- Grający bez Kawhiego Leonarda Clippers, na autopilocie kontrolowali przebieg spotkania i… nagle stracili koncentrację, co wykorzystali także osłabieni Hornets
- Na 9:30 do końca zrobiło się 91:84 dla gości po trójce Terry’ego Roziera
- Ty Lue wziął czas, po którym gospodarze wyszli z nową energią – już 2.5 minuty później na tablicy wyników widniał remis 93:93, a po kolejnych 3 było 93:103. Łącznie od momentu wzięcia czasu, Clippers zrobili run 19-2 w 5.5 minuty i de facto zamknęli mecz
Utah Jazz 130 : 118 San Antonio Spurs
- Spurs prowadzili już +15 w pierwszej kwarcie
- Potem jednak Jazz wrzucili wyższy bieg, szybko ich dogonili, pod koniec drugiej kwarty przegonili i już nigdy nie oddali prowadzenia
- Rewelacyjny dla Utah był Lauri Markkanen – bardzo efektywne 31 punktów z 17 rzutów
- Walker Kessler poszedł w rywalizację na bloki z Victorem Wembanyamą – 4 bloki Kesslera i 5 Wembanyamy
- Francuz jest coraz lepszy w fantasy – co prawda wciąż oddaje masę nie-optymalnych rzutów i stąd się biorą zarzuty do Popovicha (6/15 FG tym razem), ale jego linijki statystyczne robią wrażenie – 15/7/4/1/5 w nocy
- Bardzo dobry mecz zagrał Jeremy Sochan: 19 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty, 7/10 FG i 3/4 za 3
- Jeśli oglądasz czasem Spurs mogłeś już to zauważyć, a teraz jest ku temu nawet lepsza okazja, bo gra w piątce – Julian Champagnie ma w sobie naprawdę ciekawego gracza, ciekawe czy sztab San Antonio da radę wydobyć go na stałe
- Gregg Popovich robi zamieszanie w piątce Spurs – tym razem wyszedł składem Branham – Vassell – Champagnie – Sochan – Wembanyama… i zapowiedział że to nie koniec zmian
- Choć Wembanyamie jeszcze brakuje techniki w obronie, jest tak wielki, że potrafi niezdarnie wyglądając zagrać idealne defensywne posiadanie, bazując na samym instynkcie i zasięgu ramion
Victor Wembanyama with a perfect example of how to simultaneously defend both the dump-off option and ball-handler at the rim. Uses his elite frame perfectly by keeping his hands low, then timing the shot perfectly after he’s successfully taken the pass away to swallow the shot pic.twitter.com/Mm58hqzwMW
— Rich (@MavsDraft) December 27, 2023
Minnesota Timberwolves 106 : 129 Oklahoma City Thunder
- Miał być mecz dnia, wyszedł zwykły, kontrolowany blowout
- Thunder wyszli na prowadzenie po kilku minutach gry i już nigdy go nie oddali
- Przewaga w drugiej kwarcie wahała się między 3 a 11 punktami, w trzeciej między 5 a 15 punktami, a w czwartej niemal tylko rosła – zaczęło się od +11 na jej starcie, a pod koniec było już nawet +25
- Wygląda na to, że Thunder ze swoją nietypową konstrukcją składu i być może dwoma najlepszymi strzelcami w pierwszej piątce na pozycjach 4 i 5 to wyjątkowo paskudny matchup dla Wolves. Idę o zakład, że Minnesota nie chce ich nawet widzieć w playoffs.
- 4 graczy Thunder zdobyło 20 lub więcej punktów – najwięcej, oczywiście, SGA
Niesamowity jest Chet Holmgren w tej grze na małych przestrzeniach.pic.twitter.com/VchyiNBrrL
— Maciek Wooden (@wooden13) December 27, 2023
Memphis Grizzlies 116 : 115 New Orleans Pelicans
- Ja Morant jeszcze nie przegrał w tym sezonie
- W tym meczu zadebiutował docelowy obwód Grizzlies: Morant – Smart – Bane
- Grizzlies Moranta są jak polska szkoła biegania na średnie dystanse – najlepiej czują się kiedy atakują rywala będącego przed nimi
- W tym przypadku na przełomie 3 i 4 kwarty przegrywali już -15
- Całą kwartę gonili i dogonili w ostatniej sekundzie
- Na 0.4 do końca, przy stanie 102-103, Jonas Valanciunas faulował Jarena Jacksona Jr. Ten pierwszym wolnym doprowadził do remisu, ale zmarnował szansę na wygraną bez dogrywki i spudłował drugi rzut
- Dogrywka nie była aż tak dramatyczna, mimo wyniku. Cały czas prowadzili Grizzlies, w tym już 115:109 na 14 sekund do końca, ale Pels trafili dwie szybkie trójki, już bez znaczenia
- Tak Ja Morant wbił sztylet w serca goniących Pelikanów:
JA MORANT. SEALS THE DEAL.
Memphis pulls out the win in an OT thriller! pic.twitter.com/AlAyrwxQaO
— NBA (@NBA) December 27, 2023
Indiana Pacers 123 : 117 Houston Rockets
- Bardzo potrzebne zwycięstwo Pacers
- Wyrównany mecz, który w typowym dla Indiany stylu bujał się między -10 a +10
- Wreszcie świetnie zagrał Tyrese Haliburton: 33/6/11
- Rick Carlisle cały czas eksperymentuje ze swoją pierwszą piątką – tym razem Obiego Toppina zastąpił w niej Jalen Smith
- Na nic zdał się rewelacyjny All Star, Alperen Sengun – 30/16/5/4
- Na dwie minuty do końca Rockets wyszli na pierwsze od 20 minut prowadzenie – 115:117, ale od tej chwili ich atak całkiem stanął i nie zdobyli już punktów
Atlanta Hawks 113 : 118 Chicago Bulls
- Bulls bez Zacha LaVine stali się nagle bardzo kompetentną drużyną
- Która bez Nikoli Vucevica stała się być może jeszcze trochę lepsza
- Zastępujący Czarnogórca Andre Drummond zrobił na starzejącym się Capeli i undersized Okongwu 24 punkty i 25 zbiórek, w tym 10 w ataku. Do tego asysta, 3 przechwyty, 2 bloki i 11/13 z gry
- Chicago już klasycznie zagrało szeroką rotacją przeciętniaków i DeMarem DeRozanem i to wystarczyło na Atlantę
- Hawks są bez sensu – wrócił Jalen Johnson i od razu zagrali lepiej, ale wciąż grubo ponad połowę ich rzutów oddaje trzech zabijających się o piłkę guardów.
- Dejounte, Trae i Bogdan mieli łącznie 20/53 z gry (37.7%), reszta składu – 21/36 (58.3%)
Sacramento Kings 113 : 130 Portland Trail Blazers
- Kings wciąż wyraźnie brakuje jednego pewnego i regularnego skrzydłowego: Harrison Barnes zalicza bardzo słaby sezon, a Keegan Murray, Kevin Huerter i Malik Monk są bardzo nierówni
- Przez to potrafią przegrać mecz w którym para ich liderów idzie łącznie w 30/45 z gry, 77 punktów, 20 zbiórek i 9 asyst. Fox z Sabonisem są rewelacyjni, ale czasem po prostu brakuje im wsparcia, Kings są o jednego skrzydłowego od bycia poważną drużyną
- Blazers są tym fajnym, tankującym zespołem, w którym nawet nie wiesz na kogo najczęściej patrzeć – Toumani Camara to zawsze przygoda, ale tym razem odpalił gorący Anfernee Simons, a z ławki potężne wsparcie dał duet rezerwowych podkoszowych – Duop Reath i Jabari Walker. Zwłaszcza ten pierwszy był imponujący – 9/15 z gry, 3/6 za 3, 9 zbiórek z czego 5 w ataku. Łącznie 25/9/0/1/1
- Coraz lepszy jest Scoot Henderson – 17 punktów i 11 asyst plus coraz lepsza kontrola nad tempem i organizacją gry
Brooklyn Nets 118 : 112 Detroit Pistons
- Pistons jako pierwsza drużyna w historii przegrali 27 kolejnych spotkań w jednym sezonie NBA
- Nic nie dał wybitny mecz Cade’a Cunninghama – 41 punktów przy 15/21 z gry, do tego 9 zbiórek, 5 asyst, 1 przechwyt, jeden blok, tylko 3 straty
- Cade miałby DUŻO więcej asyst, gdyby jego koledzy byli chociaż półkompetentni – nawet trudno policzyć akcje w których odrzucał do niekrytego partnera na skrzydło, a ten, nawet nie pudłował, a odpuszczał prosty, czysty rzut
- Pistons od stanu 97-92 na 8 minut do końca oddali run 13-0
- Wtedy, na jakieś 4 minuty do końca ponownie grę na siebie wziął Cade
- W końcówce Cunningham wyglądał na gracza który planuje wygrać ten mecz sam i za nic w świecie nie pozwoli swojej drużynie przegrać kolejnego spotkania… wydawało się, że nikt w Nets nie będzie w stanie go powstrzymać – zdobył 14 z 15 ostatnich punktów dla Detroit
- Jednak powstrzymać postanowił go Monty Williams
- Trener Pistons najpierw żeby spowolnić, i tak toporny, atak swojej drużyny na 4 minuty do końca wrócił do grania niedziałającym duetem Stewart/Duren
- Potem zaczął robić bardzo nerwowe zmiany – wprowadził do gry duet Knox/Thompson za parę Ivey/Bogdanovic, tylko po to żeby po 16 sekundach ich posadzić i wprowadzić Bogdanovica z Burksem
- Na koniec przeszedł sam siebie – przy 115-110 dla Nets Monty Williams zamiast rozrysować na swojego będącego w ogniu lidera… kazał zagrać na fatalnego w drugiej połowie Aleca Burksa – szybkie pudło za 3 i po meczu
- Teraz przed Pistons mecz z Celtics na wyjeździe, transmitowany na całe Stany przez ESPN – to wyjątkowo złośliwy zbieg okoliczności, cały świat będzie mógł zobaczyć jak Detroit wyrównuje bezwzględny rekord kolejnych porażek w NBA (Sixers przegrali na przełomie 2 sezonów łącznie 28 spotkań).
- Kolejny mecz to spotkanie z Raptors u siebie i ostatnia szansa na to, żeby po No Win November, nie zaliczyć No Win December. Zresztą, jeśli tego meczu nie wygrają, mają przed sobą serię wyjazdową i mecze w Houston, Utah, San Francisco i Denver. Po niej mogą mieć już 33 kolejne porażki. Potem goszczą u siebie Kings – potencjalna 34 porażka i Spurs – będą tutaj faworytem.
- Wygląda więc na to, że największa szansa dla Pistons na uniknięcie ustanowienia niepobijalnego rekordu ligi (choć już obecne 27 porażek w czasach rewolucji trzypunktowej to jest coś nie do pomyślenia) to mecz z Raptors 30 grudnia. Must win dla win-less drużyny.
- Powiedzmy to sobie jasno – to co teraz się dzieje w Detroit to coś co się może już nigdy nie powtórzyć. Nawet tak beznadziejna drużyna, rzucając regularnie i dużo za 3, wygrałaby choć kilka z tych przegranych spotkań. Tak działa statystyka, przy 40-50 próbach z dystansu na mecz, zdarzyłoby się nie jedno spotkanie na 20 trafionych trójek – i to byłby mecze do wygrania. Jednak zamiast tak grać, Monty Williams woli archaiczną taktykę na dwóch wysokich, przy okazji tępiąc zapędy do rzucania z dystansu graczy takich jak Jaden Ivey, Marcus Sasser czy Ausar Thompson.
- Ta seria oznacza dla mnie, że ktoś w Detroit powinien stracić pracę. Natychmiast.
- Najlepsze podsumowanie tego meczu i sezonu Pistons:
This is just sad pic.twitter.com/nfR9wbiVoL
— BrickMuse (@BrickMuse) December 27, 2023
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.