• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Noc w NBA: Dominacja Ziona i Jokicia

Noc w NBA: Dominacja Ziona i Jokicia

Piątek w NBA upłynął spokojnie. Zapowiadany był pojedynkiem Nikoli Jokica z Victorem Wembanyamą i rywalizacją Clippers z Pelicans, ale największe emocje do samego końca dostaliśmy w Salt Lake City w starciu Hawks z Jazz.

Piątkowa noc w telegraficznym skrócie:

  • Suns w pełnym składzie pokonują bez przeszkód Hornets
  • Heat dopisują sobie zwycięstwo z Pistons
  • Magic przedłużają passę dobrych wyników kosztem Raptors
  • Zion prowadzi Pelicans do wygranej z Clippers
  • Jokic dominuje Spurs, Wembanyama nie dojeżdża w ataku
  • Jazz po zaciętej końcówce lepsi od Hawks

Charlotte Hornets (17-50) – Phoenix Suns (39-28) 96:107

  • Suns próbują utrzymać się w pierwszej szóstce zachodu i wygrywanie takich meczów jak ten z Hornets to ich obowiązek.
  • Sześciu graczy gości skończyło mecz z dwucyfrową liczbą punktów i trudno wyróżnić kogoś konkretnie. W statystykach najlepiej zapisał się Devin Booker kończąc mecz z 21 punktami i 11 asystami.
  • Po trzech kwartach Suns prowadzili różnicą 25 punktów, Hornets gonili i zjechali nawet do 9 punktów różnicy, więc Kevin Durant musiał wrócić i zamrozić mecz.
  • Vasilije Micic rzucił 21 punktów i w dwóch ostatnich meczach jest najlepszych graczem Charlotte.

Detroit Pistons (12-54) – Miami Heat (36-30) 95:108

  • Podobnie jak Suns, tak samo Heat musieli odbębnić zwycięstwo z Pistons, tym bardziej że przegrali poprzednie cztery spotkania. Jednocześnie nie pozwolili drużynie z Detroit na trzecią kolejną wygraną.
  • Bam Adebayo rzucił 22 punkty i zagrał 0 sekund w czwartej kwarcie, bo Heat co niezwykłe dla nich mieli dużą przewagę.
  • Pistons stracili 18 piłek, co goście zamienili na 33 punkty, żerując na błędach przeciwników.
  • Niestety był to bardzo jednostronny i dość nudny mecz, więc wyróżnijmy w nim tylko Simone Fontecchio, autora 24 punktów.
  • Włoch od wymiany z Utah Jazz notuje średnio ponad 15 punktów na mecz, trafia 48% z gry i 43% trójek. Bardzo mocno pracuje na solidny kontrakt w najbliższe lato.

Toronto Raptors (23-44) – Orlando Magic (39-28) 103:113

  • Magic korzystają z dobrego terminarza i kolekcjonują kolejne zwycięstwa, przybliżając się do pierwszej szóstki na wschodzie. Wygrana z Raptors w takim składzie była obowiązkiem.
  • Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty zbudowali przewagę, która pozwalała im kontrolować mecz do samego końca i wygrać już 39. raz. Jeśli wygrają 43 mecze w tym sezonie, to będzie najlepszy wynik od 2011 roku, kiedy to wygrali 52 spotkania. To były jeszcze czasy Stana van Gundy’ego i Dwighta Howarda.
  • W tabeli mają już dwa mecze przewagi nad szóstymi Pacers, a z 15 meczów do końca sezonu aż 10 zagrają na własnym parkiecie. Do Knicks brakuje im bardzo niedużo i mogą się jeszcze pokusić o zdobycie przewagi boiska w pierwszej rundzie.
  • Franz Wagner rzucił 19 punktów, Paolo Banchero 17, a dla gospodarzy 31 Gary Trent Jr., trafiając 7 trójek.

New Orleans Pelicans (40-26) – Los Angeles Clippers (42-24) 112:104

  • Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak będzie wyglądała pierwsza runda playoffs zachodu na miejscach 4-5. I jeśli tak ma wyglądać, to możemy być szczęśliwi.
  • Szczególnie jeśli Zion Williamson będzie dalej w takim zdrowiu i gazie, który złapał. Przez większość sezonu dość oszczędnie grał w ataku, ale kilka spotkań temu to się zmieniło.
  • W ostatnich 4 meczach notuje średnio 29,3 punktu i potwierdził to rzucając 34 przeciwko Clippers. Do tego trafił aż 14 z 21 rzutów z gry, na co Clippers nie mieli odpowiedzi. I patrząc na ich cały skład tej odpowiedzi nie ma. I to bardzo duży problem dla nich w perspektywie rywalizacji w playoffs.
  • Szczególnie, że ten mecz pokazał jak dobrych obrońców na Kawhi’a Leonarda i Paula George’a mają Pelicans. Brandon Ingram, Herb Jones, Trey Murphy i Larry Nance Jr. to armia defensorów na ten duet, z którym sobie najzwyczajniej nie radzą.
  • Dzięki tej wygranej Pelicans mają tie-breaker z Clippers i żeby wyprzedzić ich w tabeli wystarczy im mieć taki sam bilans na koniec sezonu.

San Antonio Spurs (14-53) – Denver Nuggets (47-20) 106:117

  • Miało być pewne zwycięstwo i było pewne zwycięstwo. Nuggets zmierzają do zakończenia sezonu na pierwszym miejscu w konferencji i żeby to zrobić nie mogą się potykać na Spurs.
  • Do serca wziął to sobie Nikola Jokic i przerzucał Victora Wembanyamę rzucając albo w pierwsze tempo, albo jeszcze wcześniej i uzbierał 31 punktów trafiając 13 z 19 rzutów z gry.
  • Numer 1 draftu odpowiadał dobrą grą w obronie, ale w ataku nie był skuteczny. Trafił 4 z 12 rzutów z gry i musiał liczyć na kolegów.
  • Najlepszym strzelcem gospodarzy był Jeremy Sochan, który rzucił 19 punktów.

Utah Jazz (29-37) – Atlanta Hawks (29-37) 124:122

  • W meczu, w których niektórych graczy nawet ja nie poznawałem. O tym najlepiej świadczy, że rzut na potencjalne zwycięstwo oddawał Vit Krejci…
  • Ale niech będzie, że najpierw kilka bardziej znanych nazwisk. W całym nawale kontuzji, która dotknęła Hawks ostał się zdrowy Dejounte Murray i chociaż zdobył 33 punkty, to trafił tylko 10 z 27 rzutów z gry. Jalen Johnson dołożył 26 punktów, ale też nie był skuteczny – 8/23 z gry.
  • Dla Jazz Keyonte George rzucił 25 punktów i rozdał 5 asyst i zdobył kolejne głosy w walce o pierwszą piątkę debiutantów. Po Weekendzie Gwiazd notuje średnio 18,6 punktu i 40% trójek.
  • Z ławki 19 punktów i 5 trójek trafił Johnny Juzang, 14 miał Brice Sensabaugh a 11 Micah Potter.

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *