• wooden
PostPrime/Post prime News/Zapowiedzi/Zapowiedź sezonu: Chicago Bulls

Zapowiedź sezonu: Chicago Bulls

Wygląda na to, że Chicago Bulls już rozgościli się w strefie śmierci w NBA. Tym dramatycznym średniactwie, gdzie nie ekscytujesz kibiców ani swoim potencjałem na walkę o coś więcej, ani potencjałem związanym z posiadanym młodym talentem.

Są po prostu średni i nudni… Czy w tym roku wreszcie wyrwą się z tej przeciętności i obiorą jakiś interesujący kierunek?

Przyszli: Julian Philips (draft, przez Celtics i Wizards), Jevon Carter (wolny agent), Adama Sanogo (wolny agent, two-way), Torrey Craig (wolny agent), Onuralp Bitim (wolny agent, two-way

 

Odeszli: Marko Simonovic (zwolniony), Patrick Beverley (wolny agent), Javonte Green (wolny agent), Derrick Jones Jr (wolny agent)

Sezon 2022/23: 40 zwycięstw i ostatni etap play-in to nie jest to na co kibice i władze klubu liczyli. Jak się okazało kluczowym zawodnikiem tego klubu nie są gracze rzucający najwięcej punktów, a Lonzo Ball. Bez niego drużyna straciła charakter i była tylko cieniem ciekawego zespołu z początku rozgrywek 2021/22. Byki mają w tej chwili za mocny skład na tankowanie, a jednocześnie za słaby i źle ułożony na granie o coś więcej niż play-in. I tak właśnie było rok temu. Ale na tankowanie sobie nie mogą pozwolić. Są liderami NBA w liczbie kibiców na meczach, a to zobowiązuje do walki o zwycięstwa, co długofalowo im się nie opłaca.

Offseason 2023: Hołdując końcówce poprzedniego akapitu trzeba stwierdzić, że Bulls postanowili zachować status quo. Bo właśnie w ten sposób trzeba nazwać pozostawienie w klubie Nikoli Vucevicia (60 mln/3 lata), Coby’ego White’a (36/3) i Ayo Dosunmu (21/3). Już wiemy, że żaden z nich nie jest game changerem, tylko solidnym dodatkiem do drużyny. Brak przebudowy i w sumie też pomysłu na wzmocnienie zespołu sprawia, że Arturas Karnisovas powinien powoli czuć oddech zwolnienia na plecach. Początek miał bardzo obiecujący, ale przez kontuzję Balla nigdy nie dowiedzieliśmy się jak na przestrzeni choćby całego sezonu ten zespół mógłby wyglądać. Ale to nie pierwszy i nie ostatni raz w historii NBA taki scenariusz jest realizowany.

Kluczowy zawodnik: Gdyby tylko Lonzo Ball był zdrowy… A tak na kluczowego zawodnika trzeba wybrać Zacha LaVine’a. Cały poprzedni sezon to regres w wykonaniu Chicago, a także w wykonaniu LaVine’a. Co prawda utrzymali swoją efektywność w ataku (113,2 w 21/22 do 113,5 w 22/23), ale cała liga poszła do przodu. To LaVine jest ich szansą na poprawienie ofensywy. DeMar DeRozan nie nauczy się już rzucania za 3 punkty. Te 33,8% w dwa sezony w Chicago to i tak najlepszy wynik w jego karierze, a oddaje wciąż mniej niż 2 trójki na mecz. Jeśli zatem Bulls mają zrobić krok do przodu, to LaVine musi wrócić do rzucania po te 27 punktów na mecz, jak to miało miejsce dwa sezony temu.

Najciekawszy zawodnik: Ayo Dosunmu miał bardzo obiecujący sezon debiutancki, ale jako drugoroczniak zatrzymał się w miejscu. Pytanie czy to efekt tego, że doszedł już do sufitu, czy też zbyt duży tłok na jego pozycji to spowodował. W końcu minuty zabierali mu i Alex Caruso i Coby White, a w końcówce sezonu też Patrick Beverley. Teraz tego ostatniego nie ma, Dosunmu ma spokojniejszą głowę, bo w lato podpisał nowy kontrakt i ma najbliższe 3 lata zabezpieczone finansowo, więc pora zrobić krok do przodu. A on jako jedyny jest tym, w którego jeszcze wierzę. Bo Patrick Williams niestety spełnił wszystkie negatywne przepowiednie, które mu towarzyszyły.

Czemu warto ich śledzić? W tej chwili chyba tylko po to, żeby obserwować gdzie będzie można sensownie wymienić DeMara DeRozana i jego kończący się kontrakt. To może być łakomy kąsek dla kogoś chcącego powalczyć o szybki sukces. W końcu to tylko roczna umowa warta 28,6 mln dolarów, co w obecnej NBA jest prawie jak promocja za tak dobrego ofensywnie gracza. Poza tym Chicago to historia, ja zawsze chętnie zaglądam na mecze do United Center, żeby przypomnieć sobie jak to drzewiej bywało jeszcze za czasów Jordana, Rodmana i Pippena.

Prognoza na ten sezon: Powtórka z poprzedniego sezonu. Ale jeżeli uda się oddać sensownie DeMara DeRozana, a do tego Nikolę Vucevicia, to mogą powalczyć o jakiś 5-6 pick przed kolejnym sezonem. Może takiego nowego otwarcia potrzebują. Ale do tego niezbędna jest seria porażek, żeby ktoś w klubie stwierdził, że trzeba to wszystko zaorać i budować od nowa.

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Autor
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *