• wooden
PostPrime/Post prime News/Wyniki/Noc z NBA: LeBron vs KD, potwór z San Antonio

Noc z NBA: LeBron vs KD, potwór z San Antonio

Aż 11 spotkań z niedzieli na poniedziałek, ale emocji jak na lekarstwo.

Z drugiej strony – dostaliśmy w ramach zadośćuczynienia kilka naprawdę wyjątkowych występów.

Co działo się w nocy?

  • Fatalny mecz Jeremiego Sochana
  • Niewiele lepszy Brandina Podziemskiego
  • LeBron lepszy od KD, ale Lakers gorsi od Suns
  • Wreszcie naprawdę dominujące zwycięstwo Bucks
  • Zadaniowcy Suns wygrywają mecz z gwiazdami Lakers
  • Pacers przebiegli się po Mavs
  • Jazz robią co chcą ze Spurs, Pop się wścieka, ale na koniec zapamiętasz tylko Wembanyamę
  • Cavs minimalnym nakładem sił pokonują Wizards
  • Jokic to kryptonit na Warriors
  • Zion rozgrywającym w pierwszej piątce Pelicans – efekty póki co nienajlepsze
  • Big3 Chet, SGA, J-Dub to za dużo dla Rockets
  • Magic bez Banchero < Hawks bez Younga
  • Jedno z najgorszych spotkań tego sezonu w Portland
  • Clippers bez George’a i rytmu.

I na koniec tego wstępu informacja – zaczynam lekko ograniczać informacje o meczach i zespołach kompletnie nieinteresujących, za to będę dokładniej się przyglądał temu co fascynujące – za dużo się dzieje, żeby marnować czas na Hornets @ Blazers.

Prosiliście to macie – Podcast The Post Prime już na Spotify!

Milwaukee Bucks 119 : 98 Philadelphia 76ers

  • Mecz bez historii – absolutna dominacja Bucks od początku do końca
  • Duże problemy z celownikami Sixers w tak wcześnie rozgrywanym meczu – raptem 37% z gry całej drużyny
  • Kiedy Lillard gra dobrze, Bucks nie boją się nikogo. Tym razem efektywne 24/7/9 przy 8/15 z gry Damiana
  • Giannis pozazdrościł Jokicowi i postanowił się zabawić:

Los Angeles Lakers 113 : 123 Phoenix Suns

  • Suns prowadzili de facto przez cały mecz – już pod koniec pierwszej kwarty było +20
  • Lakers jednak cały czas gonili i trzymali się blisko – w 3. kwarcie różnica między drużynami kilkukrotnie zmalała do dwóch punktów
  • Mimo wszystko, tak jak Phoenix nie umiało zadać ostatecznego ciosu i zatrzymać pogoń Los Angeles, tak rywale nie umieli wykorzystać ich wszystkich kuriozalnych błędów, a tym samym zmienić momentum spotkania na swoją korzyść
  • To w jakich okolicznościach Lakers gonili Suns najlepiej odwzorowuje ta akcja:

  • W LA rewelacyjny był przeżywający dwunastą młodość LeBron – nie oddaje tego nawet linijka 28/7/12 przy 12/19 z gry. James przy okazji dominował w matchupie z Kevinem Durantem i był po prostu najlepszym graczem na boisku:

  • To czego zabrakło Jamesowi to:
    • wsparcie dużo gorszego niż jego statystyki w tym meczu, Anthony’ego Davisa (niby 22 pkt, 14 zb, 3 stl, 2 blk i 11/17 z gry, ale dał się totalnie zdominować na deskach w obronie, a w ataku był niekryty do 4m od kosza włącznie)
    • wsparcie ławki – rezerwowi Lakers zdobyli w tym spotkaniu raptem 16 punktów
  • To było tym bardziej widoczne, że wobec gorszej formy liderów – duet KD/Booker zdobył łącznie 43 punkty z 38 rzutów, świetni w Suns byli:
    • Najlepszy gracz Phoenix w tym meczu – Jusuf Nurkic – 18 pkt, 22 zb (7 w ataku), 7 asyst, 1 przechwyt, 1 blok, 7/12 z gry
    • Najlepszy strzelec – Grayson Allen i jego 24 punkty, w tym kilka bardzo ważnych kiedy Lakers zbliżali się na jedno-dwa posiadania
    • Najrówniejszy w tym meczu Royce O’Neale – 6/10 za 3 i wiedziałeś, że za każdym razem jak dostanie piłkę w ręce to zrobi coś dobrego
    • Wembanyama z dyskontu – Bol Bol na parę chwil po prostu podbił Twittera

Dallas Mavericks 111 : 133 Indiana Pacers

  • Mavs po prostu nie wytrzymali tu tempa Indiany:
    • Prowadzili przez całą pierwszą kwartę
    • Przez kolejne dwie pozostawali lekko w tyle, ale różnica nie przekraczała jakichś 10 punktów.
    • Po mini-runie na początku 4 kwarty, który pozwolił im zejść na tylko -4… opadli z sił
    • Od stanu 100-104, Pacers zrobili w 4 minuty serię 4-20 i dziękuję, dobranoc, po meczu
  • Jedno z najlepszych ofensywnych spotkań sezonu zagrał agresywnie atakujący obręcz Myles Turner – 33 punkty z tylko 15 rzutów (2/7 za 3 i 8/8 za 2, dodatkowo aż 11/12 z wolnych)
  • 38 asyst przy tylko 12 stratach Pacers to już nie jest coś nadzwyczajnego. Raczej norma i dzień jak co dzień dla tej drużyny.
  • Dobre minuty dał Indianie wybrany w ostatnim drafcie Ben Sheppard – 15 punktów przy 5/5 za 3.

Cleveland Cavaliers 114 : 105 Washington Wizards

  • Klasyczny mecz drużyny bardzo solidnej z outsiderem – niby Wizards prowadzili nawet +10 w pierwszej połowie, ale każdy widział, że to nie kwestia jakości Cavs a ich zaangażowania – jak zaczęli się starać to odjechali na +10 w 3 kwarcie, a kiedy rywale wrócili do meczu… zrobili to jeszcze raz. I tym razem już nie wypuścili prowadzenia.
  • Najlepszy na boisku był Evan Mobley – 21 punktów, 6 zbiórek, 5 bloków i 9/11 z gry
  • Donovan Mitchell tutaj nie widział potrzeby do wysiłku i oddał raptem 10 rzutów
  • Grający z ławki (haha) Jordan Poole, tym razem się nie skompromitował – 31/5/5 i żaden z kolegów nie chciał w niego rzucać krzesełkiem
  • Ławka Wizards jest smutna – to kolejny z tankerów, który po All Star Game ma poza pierwszą piątką wagon żużlu i stertę kompostu
  • Zresztą… oni nawet w pierwszej piątce grają duetem Shamet/Bagley, z czym do ludzi

Chicago Bulls 114 : 106 New Orleans Pelicans

  • Fani Pelicans na mnie się obrażą, ale to był mecz Bulls Wschodu, z Bulls Zachodu
  • Oczywiście – Nowy Orlean ma lepszą i młodszą drużynę, z tym trudno dyskutować, ale odnosi się cały czas wrażenie, że utknęli gdzieś w środku swojej Konferencji, idealnie w play-in, jak złapią ciut lepszą formę, na jednym z ostatnich miejsc w play-offs
  • To nie zmienia tego, że kolejne zmiany w Pelicans są fascynujące, tym razem pod nieobecność CJa McColluma, Dysona Danielsa i Jose Alvardo, w roli rozgrywającego wystąpił Zion Williamson, a drugim ballhandlerem był Brandon Ingram.
  • Zresztą, czemu tu się dziwić – Zion był wyraźnie najniższy w pierwszej piątce i tak jak w kopance gruby idzie na bramkę, tak w koszu kurdupel kozłuje. Proste
  • Aż do końcówki 3 kwarty wyglądało na to, że to działa, Pelicans prowadzili +12 i wydawało się, że mają mecz pod kontrolą.
  • Wtedy jednak – już drugi raz w tym meczu, to samo było na przełomie 1 i 2 kwarty – ławka Nowego Orleanu zagrała beznadziejnie – co jest naprawdę sporym osiągnięciem, patrząc na to jakich zmienników mają Bulls
  • W porażce -8, żaden starter Pelicans nie miał ujemnego +/-, a za to wszyscy rezerwowi byli po co najmniej -14 w czasie kiedy grali.
  • Point Zion działa – 19 pkt, 8 zb i 11 as. Problem był w tym, że nie miał nawet pół klepiącego zmiennika, cała ławka NOP zaliczyła łącznie 0 asyst.
  • Nie zapominajmy o Bulls – Ta drużyna od dłuższego czasu naprawdę dobrze i równo gra, a ich smallball w tym meczu dał sobie radę przeciwko bigballowi rywali
  • Pelicans na początku spotkania mieli 5 z 6 najwyższych zawodników na boisku – grający PFa w tym meczu dla Bulls DDR jest niższy od point-Ziona.

 

 

San Antonio Spurs 109 : 128 Utah Jazz

  • Na podsumowanie tego meczu zapraszamy do gościnnego autora:

Oczywiście – nie będę sobą jak nie dodam tu kilku rzeczy:

  • Pop może się wściekać na swoich młodych graczy, ale dla tankującej drużyny wyjazd do Utah to z założenia jest porażka. Kropka.
  • Jazz są po prostu za głębocy, za mocni i mają zbyt dużą przewagę na własnym parkiecie, żeby jakiś tanker mógł to w normalnych okolicznościach zniwelować
  • Uważajcie na… Taylora Hendricksa – 9. pick tegorocznego draftu wreszcie gra i jest naprawdę dobry, zero strachu przed Wembanyamą:

  • Właśnie – Wembanyama – Jest na takim etapie, że nie mogę oderwać od niego oczu. Nie pamiętam kiedy w NBA był lepszy rookie. Co z tego, że ma jeszcze masę złych zagrań po obu stronach parkietu, skoro przez większość czasu sprawia, że oglądam go ze szczęką na ziemi. Maciek Kwiatkowski na Szóstym Graczu (a może jeszcze Zawsze Po Pierwsze?) napisał kiedyś o regule 1000 min – jeśli obejrzysz 1000 min jakiegoś gracza, to przestanie Cię on zaskakiwać i spowszednieje. Cóż, przy Wembanyamie to kompletnie nie działa. Im dłużej go oglądam w tym większym podziwie jestem:
    • Zaliczył właśnie trzeci kolejny mecz z co najmniej 5 blokami na koncie
    • W 27 minut z nim na parkiecie Spurs byli tylko -2, w 21 minut bez niego: -17.
    • Spójrz co on robi, nawet w akcjach, które nie dają wymiernego efektu drużynie:

    • No po prostu tylko spójrz – pieprzony kosmita:

  • A, Sochan grał – niby cośtam bronił, ale na koniec zagrał beznadziejny mecz – 1/4/3/1/1 przy 0/5 z gry w 29 min.

Denver Nuggets 119 : 103 Golden State Warriors

  • Nuggets dali się Warriors wyszaleć w pierwszej połowie (gospodarze prowadzili już +16), a potem… powiedzieli „papa” i sobie zabrali mecz
  • Od stanu 40 – 56 zrobiło się w 8 minut 75 – 65 i Denver już do końca nie oddało kontroli nad spotkaniem
  • Nikola Jokic wreszcie wyszedł zmobilizowany i kiedy tak gra, 80% drużyn w tej lidze nawet nie wie jak sobie z nim radzić, już nie mówiąc o znajdowaniu odpowiedzi: dostaliśmy od niego pierwsze w historii 32/16/16/4

  • Pączuszek zawsze miał szybkie ręce, ale kiedy zyskał taką kontrolę nad obroną w momentach dużej mobilizacji? Niesamowite.
  • Świetną robotę na Stephie Currym robił KCP – cichy kandydat do All Defensive Teams, Curry broniony przez niego trafił w tym sezonie tylko 10 z 27 oddanych rzutów.
  • Kiedy rywal ma tak dysponowanego Jokica, a Steph trafia tylko 1 z 10 trójek (najmniej od ponad miesiąca) to Warriors po prostu nie mają szans.
  • Nie pomogło to, że też Brandin Podziemski kompletnie nie miał dnia (2/6 z gry i 4 punkty) – możliwe, że ciut za bardzo świętował swoje 21. urodziny.
  • Jedynym jasnym elementem Golden State byli:
    • Jontathan Kuminga jadący do obręczy niezależnie od tego ilu ludzi jest między nim a nią
    • Klay Thompson, który odkąd przeniósł się na ławkę rzuca jakby jutra miało nie być i tym razem trafił solidne 7 z 15 rzutów.
  • Mimo to – z takimi Nuggets Złoty Chłopiec i koledzy nie mieli szans:

 

Oklahoma City Thunder 123 : 110 Houston Rockets

  • Na równo 5 min do końca 2 kwarty było już 40-56 dla Rockets
  • Po kolejnych 20 minutach, na 9 min przed końcem 4 kwarty, Thunder prowadzili 102-88, po dłuuuugim i metodycznym runie 62-32
  • Tak grają najlepsze drużyny ligi – w swoim rytmie, niemal nie patrząc na średnich i słabych rywali. Wiedzą, że ich przeciwnik w końcu nie wytrzyma tempa i polegnie. A Oklahoma to zdecydowanie jest jedna z najlepszych drużyn w NBA (drugi bilans ligi).
  • Najlepszy na boisku był, dużo świeższy po przerwie na All Star, Chet Holmgren – 29/8/7/1/3 przy 11/16  z gry i 5/8 za 3
  • Wtórowali mu pozostali gracze S5 (36/5/7/31 SGA jest już nudne, nie ma co o tym wspominać), poza Joshem Giddeyem, któremu wylosował się ten dzień, kiedy boi się wypuścić piłkę z rąk – największy problem Thunder mogą mieć w playoffs właśnie przez niego i jego awersję do rzutów.
  • Po stronie Rockets superagresywny na desce był Jabari Smith – 20/17/4 – to dobry prognostyk na przyszłość dla tego zawodnika.
  • Spójrz jak absolutną kontrolę nad tą akcją ma Chet:

Orlando Magic 92 : 109 Atlanta Hawks

  • Magic zagrali osłabieni brakiem Paolo Banchero i stracili po 2 minutach gry Jonthana Isaaca, natomiast Hawks wyszli wzmocnieni brakiem Trae Younga. Rezultat mógł być tylko jeden
  • To nawet nie jest żart – pod nieobecność Banchero Magic po prostu brakowało punktów, a pod nieobecność Younga… Hawks nie mieli ewidentnych dziur w obronie
  • Coś dziwnego dzieje się z rotacjami w Orlando – wyszli w S5 duetem WCJ – Bitadze, Fultz zagrał z ławki raptem 12 minut, a Mo Wagner niecałe 13.
  • Mecz przez 30 minut na styku, a potem Hawks odjechali – atak Orlando nie mógł za nimi nadążyć.
  • Jalen Johnson wciąż jest najpiękniejszy – 21 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst, 1 przechwyt, 2 bloki
  • Patrz, debiutant Kobe Bufkin gra. I jest niezły:

Charlotte Hornets 93 : 80 Portland Trail Blazers

  • Mocny kandydat do miana najgorszego spotkania sezonu
  • 10/56 za 3 obu drużyn
  • Dodatkowo Blazers trafili tylko 33 z 95 rzutów w tym meczu, a jeśli odjąć najlepszego na boisku Aytona to zostanie już tylko 22/79
  • Toumani Camara to niestety kolejny przypadek Chrisa Duarte – ekscytujący debiutant, który dość szybko się potrafi znudzić, bo się nie rozwija, a nie rozwija się bo jest… stary – zaraz skończy 24 lata i choć go bardzo lubię, to jego sufitem jest bycie rotacyjnym graczem średniego zespołu i to wychodząc z ławki.
  • Blazers grają już Krisem Murrayem w piątce, a to nie jest gracz na NBA (przynajmniej póki co)
  • Ale czekaj, to Hornets wygrali – może dlatego, że DominAyton jak wreszcie dominował (26/19) to… nie marnował sił na obronę.
  • To mój 7 punkt o tym meczu, a powinienem skończyć pisanie o nim na pierwszym.

Sacramento Kings 123 : 107 Los Angeles Clippers

  • Sacramento Kings to nie jest drużyna przeciwko której chcesz grać osłabiony. Clippers bez Paula George’a nie mieli zbyt dużych szans z energią rywali.
  • Mecz od drugiej kwarty pod kontrolą Kings – w trzeciej odjechali na chwilę nawet na +18, potem dali się dogonić na tylko +5, ale zaraz znowu włączyli wyższy bieg i uciekli na końcowe +16
  • Na swój sposób ten mecz był bardzo podobny do Lakers @ Suns
  • 6 graczy Kings z co najmniej 11 punktami
  • Najlepszy na boisku był za szybki dla rywali DeAaron Fox, a dzielnie wspierał go Domantas Sabonis ze swoim 20 triple double w tym sezonie (17/15/12)

 

  • Zapytany o swoje zdrowie Kawhi Leonard dał bardzo filozoficzną odpowiedź:

Podziel się:
Poprzedni Wpis
Następny Wpis
Autor
Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *