Koniec sezonu Roberta Williamsa?

Robert Williams III, który jeszcze niedawno trafił do Oregonu z Boston Celtics w ramach wymiany Jrue Holidaya, będzie musiał poddać się kolejnej już w swojej karierze operacji.

Popularny „Timelord” to niezwykle utalentowany defensywnie center, zawodnik, który dzięki swojej mobilności i kreatywności Ime Udoki prowadzącego wtedy Celtics, zmienił nieco nasze spojrzenie na rolę chroniących obręcz graczy w NBA. Williams był używany jako „roamer”, wolny elektron w obronie, rzadko zaangażowany w bezpośrednie krycie pick and rolli, ale za to regularnie pomagający ze słabej strony, od najgorszego strzelca rywali. W ten sposób naraz mógł chronić obręcz Bostonu i przecinać linie podań swoim zasięgiem ramion, kompletnie zaburzając zagrywki ofensywne przeciwnika. To jak może być wykorzystywany tak sprawny, i długi zawodnik, musiało zainspirować między innymi Gregga Popovicha, który używa w bardzo podobnej roli Victora Wembanyamę, w ten sposób naraz ułatwiając mu przystosowanie się do warunków NBA, jak i optymalnie wykorzystując jego talent.

Niestety – za stylem gry i atletyzmem Williamsa nie nadążają jego stawy i ten potencjalnie fantastyczny zawodnik, co chwila traci spotkania z powodu kolejnych mniejszych lub większych urazów. Było to widać już w zeszłym sezonie i na początku bieżącego, kiedy wyglądało na to, że chroniczne kontuzje mogły mu zabrać część tego niesamowitego atletyzmu. Mimo to Blazers wiązali z nim wielkie nadzieje i od początku stanowczo ucinali wszystkie spekulacje na temat sprzedaży swojego nowego centra.

Teraz, z perspektywy czasu, wygląda to na błąd – młody podkoszowy doznał kolejnego urazu kolana w porażce Portland 100 do 112 z Memphis Grizzlies, a wykonane badania wskazały na to, że może być tu potrzebna operacja mająca naprawić uszkodzone kość i więzadło. Gdyby do niej doszło, a nie prostszej procedury wyczyszczenia kolana – Timelord straci cały sezon 2023/24. W tym drugim przypadku – „tylko” dwa do trzech miesięcy. Biorąc pod uwagę, fakt, że Blazers nie mają w tym roku żadnego interesu w wygrywaniu spotkań i będą chcieli podejść do tematu jak najbardziej zachowawczo – możemy śmiało założyć, że w tym sezonie już nie zobaczymy młodego środkowego.

Pozostaje tylko mieć nadzieję że to już ostatni taki uraz w karierze Williamsa, który jak do tej pory w swojej karierze gra średnio w zaledwie 42 spotkaniach w sezonie.