Finch i Rivers trenerami w Meczu Gwiazd

Przepisy według których wybiera się trenera do Meczu Gwiazd są jasne. Szkoleniowcem jest ten trener, którego drużyna znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli w ustalonym wcześniej terminie. Jedyne odstępstwo jest wtedy kiedy ten trener rok wcześniej też prowadził drużynę w Meczu Gwiazd. I ten przepis został zastosowany w tym sezonie.

Rok temu trenerem z konferencji wschodniej był Joe Mazzulla z Boston Celtics i teraz ponownie jego zespół ma najlepszy bilans. Ale jako że nie może być trenerem dwa razy, to w jego miejsce wskakuje prowadzący zespół numer 2 w tabeli. A że Milwaukee Bucks znajdujący się na tym miejscu dopiero co zwolnili Adriana Griffina, to zaszczyt ten przypadł Docowi Riversowi. I oczywiście pojawiło się przy tym mnóstwo komentarzy.

W momencie gdy Doc otrzymywał nominację, sam się wypowiedział, że to niepoważne:

Rivers ma przekazać Griffinowi pieniądze, a także pamiątkowy pierścień związany z tym wyróżnieniem. Podobnie mają się zachować nowi asystenci w sztabie Riversa. Łącznie dla niego to już czwarty występ jako trenera. Wcześniej dostąpił tego zaszczytu w 2008, 2011 i 2021 roku. Jest też piątym szkoleniowcem, który poprowadzi zespół w Meczu Gwiazd nie będąc trenerem swojego zespołu od początku rozgrywek. Poprzedni przykład to Tyronn Lue w 2016 roku po zastąpieniu Davida Blatta w Cleveland Cavaliers.

Trenerem zachodu z kolei będzie Chris Finch z Minnesota Timberwolves. W jego przypadku nie ma żadnych kontrowersji, ale było ostatnio sporo nerwów, bo Wolves zaczęli częściej przegrywać i do ostatniej chwili jego los wisiał na włosku. Ostatecznie to on po raz pierwszy poprowadzi drużynę w Meczu Gwiazd. Jest to dopiero drugie takie wyróżnienie dla trenera Timberwolves. Równo 20 lat, w 2004 roku Flip Saunders był na jego miejscu.