• Piotr Zarychta
PostPrime/Post prime News/Newsy/Randle wypada na tygodnie, nie miesiące

Randle wypada na tygodnie, nie miesiące

Kiedy podstawowy zawodnik jakiejkolwiek drużyny wypada z gry, liczysz na jak najłagodniejszy wymiar kary. Właśnie taki dostali New York Knicks.

Do urazu skrzydłowego doszło w czwartej kwarcie sobotniego spotkania Knicks z Miami Heat. Nie wyglądało to najlepiej:

Na szczęście jak informuje Adrian Wojnarowski kolejne badania nie pokazują bardzo złego stanu kontuzjowanego barku i przerwa powinna być liczona bardziej w tygodniach niż miesiącach. To oznacza, że Randle na pewno wróci przed końcem sezonu regularnego i jeśli można uznać, że jest jakiś moment dobry na złapanie kontuzji to jest to właśnie luty. Przerwa na Weekend Gwiazd trwa tydzień i nie ma wtedy rozgrywanych spotkań. Gdyby miał wrócić 1 marca, to opuściłby 14 meczów. W każdym innym miesiącu tych spotkań byłoby więcej.

Ale jednocześnie też nie jest to dobry moment na kontuzję, bo po wymianie w której Knicks dostali O.G. Anunoby’ego drużyna zaczęła grać jak z nut. Ma serię 6 wygranych spotkań z rzędu, a od pozyskania tego skrzydłowego bilans zespołu wynosi 12-2 i jest najlepszy w całej lidze w tym okresie.

Sam Randle dość słabo wszedł w sezon. Po pierwszych 6 meczach notował średnio tylko 13,7 punktu przy 27% skuteczności z gry. Ale kolejne 40 meczów w jego wykonaniu to już 25,5 punktu, 9,0 zbiórki i 5,0 asysty na mecz przy skuteczności 49,9% z gry. Był jednym z mocnych kandydatów do gry w Meczu Gwiazd. Niewykluczone, że i tak zostanie do niego nominowany, ale właśnie ze względu na kontuzję w nim nie wystąpi.

Mimo wszystko wygląda, że Knicks uciekli spod topora. Podobnie ma to miejsce w przypadku Mitchella Robinsona. Środkowy miał opuścić cały sezon, ale gdy zespół wystąpił do ligi o przyznanie wyjątku w salary cap od kontuzji kończącej sezon zawodnika, liga go nie udzieliła. A to dlatego, że jeśli jest realna szansa powrotu gracza na boisko przed zakończeniem rozgrywek, to taki wyjątek nie przysługuje. Przy odpowiedniej dozie szczęścia zatem Knicks mogą mieć zdrowych na koniec sezonu i Randle’a i Robinsona.